Jak podaje lokalny portal kurierlubelski.pl na skrzynki pocztowe członków stowarzyszenia Hejt Stop wysłano anonimowe wiadomości, w których w kierunku organizatorów skierowano groźby.
Jak poinformowała portal Sabina Bobin, wiceprezes stowarzyszenia Hejt Stop – na skrzynki mailowe wysłano anonimy z groźbami.
- Zostały przesłane dwie wiadomości z groźbą o użyciu siły fizycznej, jeżeli przyjedziemy z tęczowym protestem do Kraśnika. W dodatku, anonimowy informator poinformował nas, że już środowiska radykalno - narodowe się mobilizują i szukają pełnych informacji o terminie i trasie przemarszu – cytuje oświadczenie stowarzyszenia lubelski portal.
23 października w Kraśniku planowany jest pierwszy w tym mieście marsz równości. – W tym dniu chcemy zamanifestować przeciwko dyskryminacji prawnej i społecznej, zwrócić uwagę na prawa grup mniejszościowych, promować akceptację społeczną oraz celebrować dumę mniejszości seksualnej – podawała Ewa Szmigrocka, ze stowarzyszenia Hejt Stop z siedzibą w Warszawie.
Organizatorzy informowali, że marsz rozpocznie się na Rynku Starego Miasta w Kraśniku, przejdzie m.in. ulicami Lubelską, jednak dokładna trasa nie została jeszcze ustalona. Tęczowy marsz będzie liczyć ok. czterech kilometrów.
Do Urzędu Miasta Kraśnik wpłynęło zawiadomienie, że taki marsz ma się odbyć w październiku.
Wybór miasta wydaje się nieprzypadkowy, bo w czerwcu 2019 roku radni miejscy przegłosowali stanowisko dotyczące "powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową".
Pomysłodawcą tej uchwały był wiceprzewodniczący rady, Roman Bijak z PiS. Proszony o rozwinięcie skrótu LGBT, wyjaśniał wówczas: -„Lejsbijski...Lesbijki Geje tam...Bio tam...Cośtam".
W kwietniu tego roku radni Kraśnika zdecydowali o uchyleniu wspomnianej uchwały. Stało się tak głosami 9 osób, przy sprzeciwie 6 i wstrzymaniu się 4. Obowiązywała 700 dni. Kraśnik jest szóstym miastem, które wycofało kontrowersyjną uchwałę.
- To jest miasto otwarte. Nasza społeczność jest w zdecydowanej większości pozbawiona uprzedzeń – mówił Wojciech Wilk, burmistrz Kraśnika, w październiku ub. roku w rozmowie z naszym "Życiem Regionów".
Dodał, że ten obraz zaścianka i skansenu jest nieprawdziwy i niesprawiedliwy wobec mieszkańców. - To miasto i jego mieszkańcy najbardziej ucierpieli na tym, co się stało. Odbudowa zaufania do miasta potrwa bardzo długo – dodał burmistrz Wilk.
O sprawie gróźb wobec organizatorów Marszu Równości w Kraśniku ma zostać poinformowana policja. Na razie nie wiadomo, czy takie zawiadomienie wpłynęło.
Na Facebooku „Hejt Stop" z warszawskiego Jazdowa wczoraj wieczorem pojawił się wpis: - Dotarła do nas informacja o planowanym Marszu Równości w Kraśniku. W pierwszej chwili ucieszyła nas ona, jednocześnie musimy zauważyć, że nie znamy i nie mamy żadnych relacji z osobami wypowiadającymi się w imieniu „Stowarzyszenia Hejt Stop z Warszawy" – napisano w oświadczeniu.
Dodano też, że nie organizacja nie może odpowiadać za działania osób podających się za organizatorów tego wydarzenia.
- Wszystkim, którzy naprawdę chcą organizować takie wydarzenia w swoich miejscach kibicujemy i życzymy wytrwałości. Osób będących organizatorami Marszu Równości w Kraśniku nie znamy - mamy nadzieję, że ich intencje są szczere – napisano w oświadczeniu.