Rz: Jakie firmy najwięcej robią dla matek? Duże czy małe?
Joanna Kluzik-Rostkowska: Nie ma rzetelnych badań na ten temat. Wiadomo jednak, że im większa, bogatsza firma, tym bardziej prawdopodobne, że wprowadzi jakieś ułatwienia dla swoich pracownic. Może to być na przykład przedszkole przyzakładowe. Korzystne dla matek są zachodnie wzorce w firmach międzynarodowych. Stosunkowo najgorsza jest sytuacja w małych przedsiębiorstwach, gdzie większość zatrudnionych stanowią kobiety.
Dlaczego?
Dla małej firmy urlopy macierzyńskie pracownic to poważny problem. Nie można mieć pretensji do pracodawcy, że niechętnie patrzy na sytuację, która dezorganizuje mu pracę. Dlatego zadaniem państwa powinno być wprowadzenie przepisów, które zachęcą pracodawców do zatrudniania młodych kobiet albo przynajmniej zrekompensują im niedogodności z tym związane. Jakie to przepisy?
Przygotowany jest cały pakiet rozwiązań. Warto umożliwić firmom wydanie pieniędzy z funduszu socjalnego tworzonego w zakładzie pracy na dofinansowanie opieki nad dziećmi pracowników. Można zaproponować, by pracodawca, który przyjmuje rodziców po urlopie wychowawczym, był przez dłuższy czas zwolniony z niektórych składek, na przykład na Fundusz Pracy czy Gwarantowanych Świadczeń Socjalnych. Krótko mówiąc, musimy doprowadzić do sytuacji, w której zatrudnianie pracowników mających dzieci stanie się dla firm opłacalne.