Król Albert II przyjmuje na audiencjach setki osób, ale nikt wcześniej nie ujawnił, o czym rozmawiał z monarchą. Szczególnie w sprawach tak drażliwych jak tworzenie nowego rządu.

Tym razem stało się inaczej. „De Standaard”, najpoważniejszy dziennik flamandzkiej społeczności, opublikował anonimowe relacje ze spotkań króla z politykami w czasie kryzysu rządowego w grudniu 2007 roku. Fiaskiem zakończyły się wtedy trwające od pół roku próby tworzenia nowego gabinetu i Albert II, po konsultacjach z przywódcami partii, zdecydował się powierzyć ówczesnemu premierowi Guyowi Verhostadtowi stanowisko szefa rządu tymczasowego.

Z informacji ujawnionych przez gazetę wynika, że monarcha nie chciał, by na czele rządu stanął flamandzki chadek Yves Leterme. Wolałby nowe wybory. A partię flamandzkich nacjonalistów N-VA, koalicjanta Leterme’a, uważa za „zagrożenie dla państwa”.

Belgijskie media pełne są spekulacji, kto jest autorem przecieku. Podejrzenie padło na samego Leterme’a, bo w tekście pojawia się informacja z jego spotkania z królem, gdy poprosił o podanie kieliszka porto zamiast zwyczajowej kawy i wody. Poza tym dziennikarskie śledztwo wskazuje, że właśnie lider flamandzkich chadeków może skorzystać na tych rewelacjach. Jego potencjalni wyborcy, mieszkańcy Flandrii, nie darzą sympatią francuskojęzycznego króla.