Na aukcji w eBay.com za prawie 190 tys., euro poszedł volkswagen golf z 1999 roku którym jeździł kardynał Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI. Na aukcję samochód wystawił 21-letni Niemiec, który zrobił świetny interes: wcześniej kupił golfa za 10 tys. euro. Nabywcą okazało się jedno z internetowych kasyn z USA.
W Polsce o takich cenach można tylko pomarzyć. — U nas nie ukształtował się jeszcze rynek sprzedaży przedmiotów należących do sławnych ludzi — mówi znany krakowski marszand sztuki Andrzej Starmach. Potwierdzają to antykwariusze. — Proweniencja jakiegoś przedmiotu czy dzieła sztuki jest ważna, ale bez przesady. Gdy należały one do sławnych ludzi mogę ich cenę spokojnie podwyższyć o około 20 procent — mówi Małgarzata Lalowicz prezes spółki Desa. Marek Sosenko z Kolekcjonerskiej Galerii Przedmiotów Dawnych i Nowych w Krakowie mówi, że nabywcy jeszcze za mało doceniają wartość przedmiotów związanych ze znanymi osobami. Na przykład pamiątki po malarzu Piotrze Michałowskim sprzedał za cenę tylko o 30-40 procent większą niż gdyby nie miały takiego pochodzenia. — Ale stoi u mnie stół biedermeier tzw. klapak należący do wybitnego kartografa Eugeniusza Romera i nie znajduje nabywców — mówi Sosensko.
Po kilkaset złotych sprzedawane są listy i karty pocztowe znanych osób. Nieco inaczej jest gdy chodzi o listy i manuskrypty wielkich artystów o wartości historycznej. Cenę 120 tys. zł uzyskał na na aukcji w Krakowie nieznany dotychczas i nigdy nie publikowany list Fryderyka Chopina. Nie trafi on jednak do zwycięzcy licytacji. Z przysługującego jej prawa pierwokupu skorzystała Biblioteka Narodowa.
— Sukces aukcji samochodu Lema wskazuje,że może ruszy się u nas aukcyjny rynek samochodów znanych ludzi — mówi Zbigniew Nikiciuk dyrektor Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach. Opowiada ,że latach 70. i 80. takie rarytasy jak kabriolety Lody Halamy i Stalina kupował po cenach jakie płaciło się wówczas za auta tych roczników. Unikaty na akcjach charytatywnych Przedmioty znanych osób pojawiają się w Polsce głownie na charytatywnych aukcjach i balach. — Uzyskują ceny na miarę naszej polskiej zamożności — podkreśla Andrzej Starmach, który prowadził wiele takich licytacji. Sławni Polacy ofiarowują należące do nich przedmioty na aukcje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Andrzej Gałczyński, przedstawiciel WOŚP podaje kilka przykładów: koszulka piłkarska Donalda Tuska poszła za 2750 zł, ale srebrna szpatułka lekarska minister Ewy Kopacz tylko za 710 zł, a strażacki hełm wicepremiera Waldemara Pawlaka za 1009 zł.
Przelicytował je wizytownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprzedany za 3252 zł i statuetka „Dziennikarza Roku 1999” podarowana przez Tomasza Lisa, która uzyskała cenę 3170 zł. Platynowa płyta od Romana Polańskiego sprzedana została za 6100 zł, akwarela namalowana przez Andrzeja Wajdę za 10 400 zł. Rower Marka Perepeczki (podarowany przez jego żonę) znalazł nabywcę za 3550 zł, skórzany pejcz z Parady Równości od Joanny Senyszyn za 1526 zł, trąbka Zbigniewa Wodeckiego za 3500 zł, statuetka zwycięzcy Tańca z Gwiazdami od Krzysztofa Tyńca za 8300 zł.
— Były też i takie ciekawostki: drzwi z zaplecza sklepu Zbigniewa Hołdysa ktoś kupił za 1125 zł, a styropianową czterometrową lalę z programu Szymona Majewskiego za 7400 zł — podaje Andrzej Gałczyński. Na balach charytatywnych w Krakowie krawat premiera Jerzego Buzka kupiony był za 1500 zł, ciupaga księdza Józefa Tischnera za 4600 zł, „złota” koszulka Roberta Korzeniowskiego za 1800 zł, pióro marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego za 1500 zł, a przywieziona przez kardynała Macharskiego z Fatimy figurka Matki Boskiej za 5000 zł.