Marzenia za auto Lema

Rocznik 1981, przebieg 109 tys. km, cena ponad 50 tys. zł, cel szczytny: spełnić marzenia chorych dzieci. Mercedesa, którym przez ćwierć wieku jeździł Stanisław Lem, kupiła wczoraj na portalu aukcyjnym Allegro firma Geko-Kart z Tarnowskich Gór.

Aktualizacja: 24.09.2008 12:00 Publikacja: 23.09.2008 16:07

Samochód Lema

Samochód Lema

Foto: Archiwum

Auto zmarłego dwa lata temu pisarza przekazali na cel charytatywny jego spadkobiercy: żona Barbara i syn Tomasz.

– To był jego ulubiony samochód. W ostatnich latach jeździł nim głównie po gazety do hotelu Forum – opowiada Wojciech Zemek, były sekretarz Lema.Wspomina, że gdy za czasów komuny pisarz jeździł na Zachód, przywoził stamtąd ukryte za tylnym siedzeniem mercedesa miniaturowe wydania paryskiej „Kultury” i inną bibułę.

– Aby je wyciągać z tej skrytki, specjalnie kupił szczypce położnicze, bo ręką tam nie dało się sięgnąć – wspomina szwagierka pisarza Jadwiga Zych.

Auto na Allegro wystawiła Fundacja „Mam marzenie”. – Za uzyskane pieniądze będziemy mogli spełnić marzenia dzieci cierpiących na choroby zagrażające życiu – mówi przedstawiciel fundacji Grzegorz Chajdaś.

O seledynowego mercedesa 280 SE, którego Lem osobiście kupił w niemieckim salonie, walczyło wielu kupujących. Tylko wczoraj – w ostatnim dniu licytacji – cena wzrosła z 37 tys. zł do 50 tys. 211 zł.

– Po raz pierwszy w historii stary samochód znanej osoby uzyskał na aukcji w Polsce tak wysoką cenę – mówi „Rz” Zbigniew Nikiciuk, dyrektor Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach. Jego zdaniem gdyby 27-letni mercedes nie miał tak znanego właściciela, wart byłby na rynku ok. 5 tys. zł.

Były sekretarz Lema twierdzi,że limuzyna była ulubionym samochodem pisarza

Tyle mniej więcej za swój samochód uzyskał niedawno piosenkarz Kazik Staszewski. Dwa lata temu wystawił na Allegro zdezelowanego 16-letniego forda sierrę. W opisie nie ukrywał: „Stan poniżej krytyki. Czasem gaśnie, zwłaszcza świeżo po zapaleniu. Kilka rzeczy jest urwanych bądź wisi, co obniża jakość techniczną, ale niewątpliwie wpływa na wspaniały design samochodu. Ogólnie samochód słaaaaby”.

Znaleźli się jednak chętni na auto. W pierwszej aukcji cena doszła do 20 tys. zł, lecz administrator portalu unieważnił ją ze względów proceduralnych. W drugiej licytacji Kazik sprzedał samochód za 4 tys. 200 zł.

Aukcje przedmiotów należących do sławnych ludzi cieszą się powodzeniem na świecie. Sukienka Marylin Monroe ,w której śpiewała Kennedy’emu „Happy Birthday Mr. President” poszła za 1,26 mln dol. Za 467 tys funtów sprzedano sukienkę Audrey Hepburn z filmu „Śniadanie u Tiffany'ego”. Fortepian Elton Johna znalazł nabywcę za 170 tysięcy dolarów, okulary Johna Lennona za 40 tys. funtów, torebka Margaret Thatcher za 63 tys funtów, srebrna peruka Andy’ego Warhola za 10800 dolarów.

Kuloodporny cadillac gangstera Ala Capone z 1928 roku sprzedano za ponad 600 tysięcy dolarów, kostium, w którym Christopher Reeve występował w filmie Superman za 115 tys. dolarów, a „usta” - słynne logo zespołu The Rolling Stones za 92 tys. dolarów. Autograf mazurka op. 6 nr 3 Fryderyka Chopina kupiony został za 119 tysięcy funtów. Wysokie ceny osiągnęły też za granicą samochody należące do papieży. W 2005 roku multimilioner z Houston baptysta John O’Quinn za 30-letni jasnoniebieski ford escort Jana Pawła II zapłacił 680 tys. dolarów. Auto to dziesięć lat wcześnie kupił na aukcji charytatywnej za 102 tys. dolarów amerykański restaurator wystawiał je za szkłem w swojej restauracji.

Na aukcji w eBay.com za prawie 190 tys., euro poszedł volkswagen golf z 1999 roku którym jeździł kardynał Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI. Na aukcję samochód wystawił 21-letni Niemiec, który zrobił świetny interes: wcześniej kupił golfa za 10 tys. euro. Nabywcą okazało się jedno z internetowych kasyn z USA.

W Polsce o takich cenach można tylko pomarzyć. — U nas nie ukształtował się jeszcze rynek sprzedaży przedmiotów należących do sławnych ludzi — mówi znany krakowski marszand sztuki Andrzej Starmach. Potwierdzają to antykwariusze. — Proweniencja jakiegoś przedmiotu czy dzieła sztuki jest ważna, ale bez przesady. Gdy należały one do sławnych ludzi mogę ich cenę spokojnie podwyższyć o około 20 procent — mówi Małgarzata Lalowicz prezes spółki Desa. Marek Sosenko z Kolekcjonerskiej Galerii Przedmiotów Dawnych i Nowych w Krakowie mówi, że nabywcy jeszcze za mało doceniają wartość przedmiotów związanych ze znanymi osobami. Na przykład pamiątki po malarzu Piotrze Michałowskim sprzedał za cenę tylko o 30-40 procent większą niż gdyby nie miały takiego pochodzenia. — Ale stoi u mnie stół biedermeier tzw. klapak należący do wybitnego kartografa Eugeniusza Romera i nie znajduje nabywców — mówi Sosensko.

Po kilkaset złotych sprzedawane są listy i karty pocztowe znanych osób. Nieco inaczej jest gdy chodzi o listy i manuskrypty wielkich artystów o wartości historycznej. Cenę 120 tys. zł uzyskał na na aukcji w Krakowie nieznany dotychczas i nigdy nie publikowany list Fryderyka Chopina. Nie trafi on jednak do zwycięzcy licytacji. Z przysługującego jej prawa pierwokupu skorzystała Biblioteka Narodowa.

— Sukces aukcji samochodu Lema wskazuje,że może ruszy się u nas aukcyjny rynek samochodów znanych ludzi — mówi Zbigniew Nikiciuk dyrektor Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach. Opowiada ,że latach 70. i 80. takie rarytasy jak kabriolety Lody Halamy i Stalina kupował po cenach jakie płaciło się wówczas za auta tych roczników. Unikaty na akcjach charytatywnych Przedmioty znanych osób pojawiają się w Polsce głownie na charytatywnych aukcjach i balach. — Uzyskują ceny na miarę naszej polskiej zamożności — podkreśla Andrzej Starmach, który prowadził wiele takich licytacji. Sławni Polacy ofiarowują należące do nich przedmioty na aukcje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Andrzej Gałczyński, przedstawiciel WOŚP podaje kilka przykładów: koszulka piłkarska Donalda Tuska poszła za 2750 zł, ale srebrna szpatułka lekarska minister Ewy Kopacz tylko za 710 zł, a strażacki hełm wicepremiera Waldemara Pawlaka za 1009 zł.

Przelicytował je wizytownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprzedany za 3252 zł i statuetka „Dziennikarza Roku 1999” podarowana przez Tomasza Lisa, która uzyskała cenę 3170 zł. Platynowa płyta od Romana Polańskiego sprzedana została za 6100 zł, akwarela namalowana przez Andrzeja Wajdę za 10 400 zł. Rower Marka Perepeczki (podarowany przez jego żonę) znalazł nabywcę za 3550 zł, skórzany pejcz z Parady Równości od Joanny Senyszyn za 1526 zł, trąbka Zbigniewa Wodeckiego za 3500 zł, statuetka zwycięzcy Tańca z Gwiazdami od Krzysztofa Tyńca za 8300 zł.

— Były też i takie ciekawostki: drzwi z zaplecza sklepu Zbigniewa Hołdysa ktoś kupił za 1125 zł, a styropianową czterometrową lalę z programu Szymona Majewskiego za 7400 zł — podaje Andrzej Gałczyński. Na balach charytatywnych w Krakowie krawat premiera Jerzego Buzka kupiony był za 1500 zł, ciupaga księdza Józefa Tischnera za 4600 zł, „złota” koszulka Roberta Korzeniowskiego za 1800 zł, pióro marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego za 1500 zł, a przywieziona przez kardynała Macharskiego z Fatimy figurka Matki Boskiej za 5000 zł.

Na aukcji klubu Rotary należący do Jana Pawła II szwajcarski zegarek marki Eberhard sprzedano za 50 tys. zł, Tissot Adama Małysza poszedł za 1,5 tys. zł. Świetną ofertę zegarków sławnych ludzi przygotował w 2001 roku na charytatywnej aukcji znany Salon Zegarmistrzowski T. i W. Strojny w Krakowie. Najwyższą cenę uzyskały wówczas zegarki: Romana Polańskiego ( 20 500 zł ) Nicolasa G. Hayka - 11 000 zł i Aleksandra Kwaśniewskiego -13 000 zł. Czasomierze Lecha Wałęsy i księcia Monaco sprzedano 7000 zł, Helmuta Kohla za 5000 zł.

— Po tej aukcji zwróciliśmy się do Jana Pawła II by podarował na nasza aukcję charytatywną jeden ze swoich zegarków. Jeszcze za życia papieża otrzymaliśmy prawdziwy rarytas. Ale jeszcze nie zdecydowaliśmy się wystawić go na sprzedaż. Wciąż jest u mnie w sejfie. Czekamy z aukcją aż Jan Paweł II będzie wyniesiony na ołtarze — opowiada Wojciech Strojny. Chodzi o zegarek ręcznie wykonany w niemieckiej manufakturze na 80-te urodziny Jana Pawła II. Nie ma on wskazówek, tylko maleńką perłę, która porusza się po tarczy wskazując upływ czasu. Na tarczy zegarka została zamontowana, unikatowa, złota moneta, wybita z okazji urodzin Papieża. Zegarek został wykonany w niewielkiej ilości egzemplarzy na zlecenie Rycerzy Zakonu Maltańskiego. — Na zdjęciu zegarka Papież złożył swój podpis czyniąc ten przedmiot jeszcze bardziej wartościowym — mówi Wojciech Strojny. Na życzenie zmarłego papieża dochód z aukcji zostanie w całości przeznaczony dla dzieci niewidomych ze szkoły Św. Tereski w Rabce.

Na kolekcjonerów czekają też w Krakowie dwie inne pamiątki po Janie Pawle II — Watykan przekazał nam dwa papieskie samochody: lancię i bmw — mówi ks.Jan Kabziński prezes zarządu Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się”. Dochód z ich sprzedaży ma pójść budowę obiektów tego centrum w krakowskich Łagiewnikach. Centrum nie wyznaczyło jeszcze terminu aukcji.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: j.sadecki@rp.pl

Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie