W ten sposób urodzony w dzisiejszym Zimbabwe Brytyjczyk, który pod koniec lat 90. osiągnął sławę cyklem powieści kryminalnych o pani detektyw z Botswany Mmie Ramotswe, chce rozwijać tolerancję dla gejów i lesbijek.
– Homoseksualiści powinni być traktowani w fikcji literackiej tak samo jak wszyscy inni – z szacunkiem. Mam nadzieję, że moje ksią- żki wpłyną pozytywnie na ich ocenę – podkreśla. W jego ostatniej powieści „Corduroy Mansions”, publikowanej w brytyjskim dzienniku „The Daily Telegraph”, pojawia się homoseksualista, który po latach odkrywa, że woli kobiety. – W następnych książkach będzie jeszcze więcej gejów, lesbijek i biseksualistów – obiecuje autor.
Wciąż za mało homoseksualistów w literaturze popularnej – skarżą się aktywiści
Organizacje broniące praw gejów są zachwycone.
– Wciąż jest za mało homoseksualistów w popularnej literaturze. Fikcyjni geje mogą pomóc ludziom zrozumieć problemy, z którymi na co dzień borykają się osoby o odmiennej orientacji seksualnej – uważa brytyjski działacz na rzecz ochrony praw gejów Peter Tatchell.