Telewizja interaktywna, więcej kanałów, wyśmienita jakość obrazu – tak ma być już za cztery lata, gdy zniknie naziemna telewizja analogowa, a pojawi się sygnał cyfrowy. Jednak odbierający telewizję za pomocą zwykłych anten zobaczą puste ekrany. Bo do odbioru nowego formatu potrzebny będzie dekoder, czyli tzw. setbox. Dziś kosztuje on ok. 90 euro i próżno go szukać w sklepach. Sprzedawany jest jedynie w Internecie.
Kłopot będą mieć także ci, którzy teraz kupili sobie nowe cyfrowe telewizory. Okazuje się, że w polskich sklepach trudno dziś o odbiornik z wbudowanym setboksem MPEG 4 (nowy standard kodowania sygnału w cyfrowej TV).
– Sprzedawcy nie tylko nie informują klientów, że telewizory są nieprzystosowane do odbioru telewizji cyfrowej w naszym kraju, ale wręcz twierdzą, że będą działać odpowiednio – mówi Andrzej Kozłowski, dyrektor firmy TP EmiTel oferującej usługi w zakresie emisji programów telewizyjnych.
Zapytaliśmy w jednym ze sklepów dużej sieci RTV i AGD, ile z oferowanych tam modeli telewizorów cyfrowych jest przystosowanych do odbioru telewizji cyfrowej po 2012 roku. – Wszystkie – odpowiedział sprzedawca. Ale gdy dopytywaliśmy, czy na pewno będą odbierać programy nadawane w MPEG 4, usłyszeliśmy, że nie. Większość sprzedawanych w Polsce odbiorników jest bowiem przystosowana tylko do odkodowywania tradycyjnego sygnału cyfrowego nadawanego od kilku lat przez zachodnie stacje telewizyjne. U nas sygnał będzie nadawany w nowszej technologii, stąd problem z jego odbiorem przez dostępne na rynku telewizory. – Osobom, które chcą teraz kupić odbiornik TV, radziłbym się wstrzymać z tą decyzją do chwili pojawienia się w sklepach modeli odbierających ten cyfrowy sygnał, który będzie nadawany w naszym kraju – radzi Grzegorz Labiś, dyrektor Ośrodka Emisji TVP. – Można też poczekać, aż ceny obecnie dostępnych, niedostosowanych odbiorników, będą znacznie niższe i później tylko dokupić dekoder.
Firma TP EmiTel oszacowała, że ponad trzech milionów osób (m.in. stale korzystających z pomocy społecznej, rencistów i bezrobotnych) nie będzie stać na zakup dekoderów. – W innych krajach zakup setboksów dla najuboższych wspomaga państwo. U nas nikt na ten temat nawet nie rozmawia – mówi Andrzej Kozłowski. Jego zdaniem na ten cel będzie trzeba znaleźć w budżecie nawet do 1,5 miliarda złotych.