Reklama
Rozwiń

Jak politycy i artyści wykorzystują Adolfa Hitlera

Ogromne oburzenie wzbudził w USA przydrożny billboard porównujący Baracka Obamę do Adolfa Hitlera i Włodzimierza Lenina. We Włoszech – obraz Jezusa z głową Hitlera.

Publikacja: 14.07.2010 21:06

Billboard wywołał burzę. Krytykowali go nawet członkowie Tea Party

Billboard wywołał burzę. Krytykowali go nawet członkowie Tea Party

Foto: AP

Plakat, na którym widnieją zdjęcia prezydenta USA, przywódcy nazistów i lidera komunistów, porównuje „demokratyczny socjalizm do „socjalizmu narodowego” i „socjalizmu marksistowskiego”. Przy wizerunku każdego z polityków widnieje napis „Change” („Zmiana”), a więc główne hasło wyborcze Baracka Obamy. Pod fotografiami znajduje się zaś ostrzeżenie: „radykalni przywódcy żerują na przestraszonych i naiwnych”.

Za przygotowanie plakatu i wynajęcie miejsca na billboardzie w centrum 30-tysięcznego Mason City zapłacił zrzeszający mniej więcej 200 osób oddział Tea Party z północnej Iowy. – Celem tego billboardu jest zwrócenie uwagi na socjalizm – tłumaczył w amerykańskich mediach Bob Johnson, jeden ze współzałożycieli herbacianego ruchu w tym regionie. Ostrzeżenia, że Obama jest zwolennikiem lewicowej myśli, nie są jednak w USA niczym nowym. Socjalistą przeciwnicy nazywają go już od kilkunastu miesięcy. Ale tym razem billboard potępili nie tylko zwolennicy demokratów, ale nawet członkowie innych oddziałów Tea Party, mówiąc, że taki plakat to po prostu strata pieniędzy.

We Włoszech powszechne oburzenie wywołał zaś obraz „Madonna Trzeciej Rzeszy” z Dzieciątkiem Hitlerkiem pokazany na wystawie w toskańskiej Pietrasanta. Wystawa prac malarskich Giuseppe Veneziano pt. „Zeitgeist” w Palazzo Panichi ma być otwarta w najbliższą sobotę, ale już reklamują ją w renesansowej Pietrasancie plakaty z najbardziej reprezentatywną pracą, na której blond Madonna tuli Dzieciątko Hitlerka z wąsikiem, grzywką w ząbek, w mundurku ze swastyką.

Plakat oburzył proboszcza, wiernych i organizacje antyfaszystowskich partyzantów. Lewicowy burmistrz Domenico Lombardi przeprosił i wziął na siebie odpowiedzialność, ale zaznaczył, że artystę na wystawę zaprosił jego poprzednik reprezentujący centroprawicową partię Lud Wolności Silvia Berlusconiego. Dzieło prawdopodobnie jednak nie zostanie wycofane z wystawy, bo jak stwierdził Lombardi, „Pietrasanta woli konfrontację niż cenzurę”.

[i]—Jacek Przybylski z Waszyngtonu

Społeczeństwo
Młodzi Polacy wątpią w demokrację. Są wyniki sondażu
Wspomnienie
Julian McMahon, gwiazda „Fantastycznej Czwórki” i „Nip/Tuck”, zmarł w wieku 56 lat
Społeczeństwo
Holandia zakazuje petard w sylwestra. Powodem narastająca przemoc
Społeczeństwo
W którym kraju w Europie są najdłuższe wakacje? Odpowiedź może zaskoczyć
Społeczeństwo
Budapeszt. Tysiące uczestników węgierskiej parady równości