Na sprawę zwróciła uwagę Fundacja Inicjatyw Psychospołecznych, która zainicjowała kampanię „Stop FGM" (Female Genital Mutilation – okaleczenie kobiecych genitaliów). Koordynator projektu Alexandra Kamińska przyznaje jednak, że trudno oszacować skalę tego zjawiska, a w Polsce wciąż brakuje organizacji, które zajmowałyby się tą problematyką. – Kontaktowaliśmy się z kobietami, które zostały w ten sposób okaleczone, ale nie wyraziły chęci skorzystania z pomocy psychologicznej. Wszystkie były Afrykankami – mówi „Rz" Alexandra Kamińska. Zdaniem ekspertki FGM jest w naszym kraju zjawiskiem marginalnym, gdyż przeważnie trafiają do nas imigranci z Kaukazu, a nie z krajów afrykańskich, skąd pochodzi większość okaleczonych.
Zimą ubiegłego roku do Urzędu ds. Cudzoziemców zgłosiła się kobieta, która we wniosku o nadanie statusu uchodźcy podała właśnie obawę przed obrzezaniem. – W kwietniu postępowanie prowadzone na wniosek cudzoziemki zostało jednak umorzone ze względu na zamiar dobrowolnego powrotu do kraju jej pochodzenia – poinformowała „Rz" rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców Ewa Piechota.
Aleksandra Kamińska zwraca uwagę, że dotarcie do takich osób często utrudnia hermetyczność środowisk, w jakich żyją. – W ośrodkach dla cudzoziemców zawsze trzymają się razem. Kobiety nie chcą się przyznać, przez co przeszły, bojąc się, jak zareaguje otoczenie, gdy sprawa zostanie nagłośniona – tłumaczy ekspertka.
Europa nie chce zardzewiałych żyletek
O ile w Polsce temat obrzezania kobiet nadal jest mało znany, o tyle w Europie od dawna jest o nim głośno. Kampanię społeczną przeciwko temu procederowi przeprowadziło w Hiszpanii Stowarzyszenie Kobiet przeciwko Okaleczaniu Genitaliów (AMAM). W sklepach, na wkładkach do kostiumów kąpielowych umieszczono rysunek zardzewiałej żyletki. Podobną akcję zorganizowano we Włoszech. Za sprawą organizacji Nie Ma Pokoju bez Sprawiedliwości (NPWJ) na billboardach umieszczono dłonie: w jednej żyletka, a w drugiej długopis. Był to apel o podpis pod petycją, skierowaną do ONZ, w sprawie uchwalenia rezolucji zabraniającej obrzezania dziewcząt.
Walkę z FGM podjęto też w Niemczech, gdzie na plakatach z roznegliżowaną modelką pojawił się napis: „Teraz jeszcze wyciąć jej łechtaczkę i będzie idealna". W Szwecji symbolem Amnesty International w walce z FGM stała się róża ze zszytymi płatkami.