Zazdrosny mieszkaniec miasta Linköping po rozstaniu z ukochaną zainstalował w jej komputerze program szpiegowski. Pozwolił mu on kontrolować, co dziewczyna pisała na klawiaturze, na jakie strony internetowe wchodziła i jakie podawała na nich dane.
W efekcie przez pół roku co dwie godziny mężczyzna otrzymywał na swój adres e-mailowy zrzuty ekranu z komputera byłej ukochanej.
Niczego złego niepodejrzewająca dziewczyna po pewnym czasie doszła do wniosku, że jej partner wiedział o niej rzeczy, których z pewnością wiedzieć nie powinien. Mężczyzna nie przyznaje się jednak do winy. Za przestępstwo wtargnięcia do jej komputera grozi mu kara grzywny lub nawet do dwóch lat więzienia.
W Szwecji liczba włamań na cudze konta w sieci rośnie dramatycznie. W 2010 roku zgłoszono 2300 takich przypadków. W trzech pierwszych kwartałach tego roku doniesiono na policję już o 2200 cyberwłamaniach. Większość z nich dotyczy osób, które znały sprawcę prywatnie. Ile razy jednak hakerzy czynili to z zazdrości, chęci zemsty albo by zakłócić byłej żonie lub partnerce spokój, nie wiadomo.
– Zalogowanie się na portalu społecznościowym pod czyjąś tożsamością może wydawać się niezwykle kuszące – twierdzi prokurator Helene Gestrin.