Kraków przyciąga coraz więcej gości, m.in. dzięki doskonałej promocji. – Cały rok praktycznie nie wychodzimy z mediów – mówi Izabela Helbin, dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego, które prowadzi punkty informacji turystycznej, zajmuje się organizacją wielu prestiżowych imprez i – m.in. - przyciąganiem do miasta ekip filmowych.
Z zaprezentowanych dziś badań, przeprowadzonych przez Małopolską Organizację Turystyczną wynika, że pod Wawel dotarło w tym roku 6,45 mln turystów z Polski i 2,15 mln z zagranicy. Ci ostatni stanowią ok. 25 procent gości i wydają średnio niemal trzy razy więcej niż Polacy. Goście krajowi w Krakowie wydali bowiem w 2011 roku średnio 236 zł na osobę, a zagraniczni – 624 zł (bez kosztów dojazdu i opłaconego wcześniej noclegu). Łącznie odwiedzający miasto wydali 2,9 mld złotych. I choć to pokaźna kwota, to mniej o 600 mln niż w 2010 roku.
Dlaczego tak się dzieje? – Jest kryzys, więc turyści oszczędzają – mówi Marcin Kandefer, p.o. dyrektora Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji Urzędu Krakowa. - Wcześniej planują przyjazd, wcześniej rezerwują hotele, a to wychodzi taniej. Poza tym ostatnie lato było raczej deszczowe i wielu hotelarzy obniżył oceny, by przyciągnąć gości.
Wśród turystów zagranicznych po raz kolejny najchętniej odwiedzali Kraków Anglicy (20 proc.), Niemcy (12,6 proc.) oraz Hiszpanie (10,5 proc.). Miasto przyciąga też m.in. Włochów, Francuzów, Amerykanów i Rosjan. Tych ostatnich przybyło w porównaniu z 2010 rokiem o ok. 5 procent.
Co ciekawe, bardzo rzadko odwiedzają Kraków np. Węgrzy i choć grono „bratanków" rośnie, nie stanowią nawet 1 procenta odwiedzających Kraków cudzoziemców.