Biznes zabija święta Bożego Narodzenia

Trudno oprzeć się wrażeniu, że z Bożego Narodzenia chce się uczynić święta jak najmniej religijne

Publikacja: 23.12.2012 19:34

Przed świętami wpadamy w zakupowy szał. Zachęca do tego m.in. wszechobecna reklama, której wielu nie

Przed świętami wpadamy w zakupowy szał. Zachęca do tego m.in. wszechobecna reklama, której wielu nie potrafi się oprzeć

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wszechobecne amerykańskie świąteczne piosenki jednych irytują, dla innych stały się nieodłącznym elementem Bożego Narodzenia. Podobnie jak reklamy Coca-Coli z uśmiechniętym Mikołajem czy już pod koniec listopada emitowany przez telewizje „Kevin sam w domu”.

Marketing to jedno, ale to, że większość ludzi tak łatwo daje się mu uwieść – to drugie. – To agresja rynku, przed którą trudno się obronić. Jesteśmy atakowani reklamami ze wszystkich stron. W każdym centrum handlowym czekają na nas świąteczne ozdoby, z głośników lecą świąteczne piosenki – mówi prof. Andrzej Szpociński, socjolog z Collegium Civitas. – Kiedyś postanowiłem się przeciwko temu zbuntować i powiedziałem sobie, że nie będę kupował w galeriach i sklepach, które prowadzą taką „promocję” wcześniej niż dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem. Okazało się to praktycznie niemożliwe – dodaje i podkreśla, że nawet ludzie, którym ta sytuacja nie odpowiada, z czasem się do niej po prostu przyzwyczajają.

– Na tym polega dobry marketing – śmieje się dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu. – Niektóre sklepy w Polsce nawet poszły tym tropem i aby nie denerwować klientów, przesunęły nieco termin zmiany dekoracji na świąteczne. Moim zdaniem to mało profesjonalne. Bo ludzie deklarują różne rzeczy, a jak przychodzi co do czego, to i tak nie mają wyjścia, bo świąteczna gorączka udziela się wszystkim – mówi.

Niekoniecznie św. Mikołaj

Dlatego coraz trudniej się dziwić, że zakupowy szał skutecznie przesłania nam istotę świąt Bożego Narodzenia. Ważniejsze od przedświątecznej spowiedzi czy uczestnictwa w roratach staje się polowanie na prezenty i okazje.
Dla reklamodawców święta to czas wzmożonej aktywności. W tej kwestii dla wielu firm niedoścignionym wzorem jest wspomniany koncern Coca-Cola, który m.in. spopularyzował obecny wizerunek św. Mikołaja w czerwono-białym płaszczu i charakterystycznej czapce.

– Problem w tym, że ten Mikołaj to już niekoniecznie święty, nie ma zbyt wiele wspólnego z chrześcijańskimi świętami Bożego Narodzenia – mówi prof. Szpociński. – To jest to samo, co już próbowali zrobić komuniści, czyli usunąć Chrystusa z Bożego Narodzenia. Mieliśmy wprawdzie „tradycyjną, polską Wigilię”, ale już zamiast dnia Bożego Narodzenia była albo Gwiazdka, albo „pierwszy dzień świąt”. Dzieciom prezenty przynosił Dziadek Mróz, a nie Święty Mikołaj. To systemowe działanie na szczęście się nie powiodło – dodaje.

Terror politycznej poprawności

To, z czym mamy do czynienia w Polsce, to wciąż namiastka tego, co możemy zaobserwować na Zachodzie czy w USA. Tam do wszechobecnej komercji dochodzi jeszcze absurdalna poprawność polityczna, której zaczątki widzimy już i u nas. Najkrócej rzecz ujmując – chodzi o to, by uczynić z Bożego Narodzenia święta jak najmniej religijne.

W Stanach Zjednoczonych co roku, pod hasłami politycznej poprawności, rusza krucjata przeciwników nazywania Bożego Narodzenia Bożym Narodzeniem. Parę lat temu Amerykanie zastanawiali się, czy użycie nazwy „Boże Narodzenie” nie łamie konstytucji. W tym samym czasie gubernator Kentucky oświadczył, że „wysokie zielone drzewko”, które co roku staje w stolicy stanu, nie powinno być przez urzędników nazywane „choinką bożonarodzeniową” (Christmas tree), lecz po prostu „choinką świąteczną” („holiday tree”). W innych regionach USA politykom udało się przeforsować m.in. zakaz wystawiania w centrum miasta i państwowych szkołach bożonarodzeniowych szopek czy wywieszania na miejskich budynkach czerwonych i zielonych światełek. Powód? Zbytnio kojarzą się z religią chrześcijańską i mogą obrażać członków innych wyznań.

W wielu stanowych szkołach od lat zabronione jest śpiewanie kolęd. A właściciele amerykańskich sieci handlowych coraz częściej nakazują swoim pracownikom, by życzyli klientom tylko „Wesołych świąt”, a nie „Wesołych świąt Bożego Narodzenia”.
Swego czasu Amerykańskie Stowarzyszenie Rodzin (AFA) – największa chrześcijańska organizacja w Stanach Zjednoczonych – zachęcało swoich członków do bojkotu takich sklepów.

W Polsce najlepszym przykładem postępującej dechrystianizacji świąt Bożego Narodzenia są świąteczne kartki. Jeszcze niedawno na większości mogliśmy znaleźć Świętą Rodzinę, żłóbek, Betlejem, Dzieciątko Jezus czy Trzech Króli etc.
Dziś, zwłaszcza na kartkach rozsyłanych przez międzynarodowe firmy, ale też instytucje państwowe, religijnych elementów raczej nie uświadczymy. Są za to bałwanki, bywają choinki, mikołaje, renifery, a czasem zupełnie abstrakcyjne wzory.

– W naszej firmie bożonarodzeniowe kartki świąteczne wysyłane są nie ze sformułowaniem „Merry Christmas”, tylko „Happy Holidays” – opowiada pracownica jednej z międzynarodowych korporacji mających siedzibę w Warszawie.

W ubiegłym roku „Rz” opisywała

historię kartek świątecznych rozsyłanych przez polską ambasadę w Londynie. Znajdowały się na nich... łyżwiarka w stroju rodem z cepelii, zaglądający jej pod suknię panowie i parę ludowych motywów.

Z treści kartki również nie mogliśmy się dowiedzieć, z okazji jakich świąt została wysłana. Zdobił ją bowiem napis: „Wishing you all the best” (Życzymy wszystkiego najlepszego). Ambasada tłumaczyła, że wysyłała „neutralne” kartki, by nie urazić osób, które nie obchodzą świąt.

– To głupota i terror politycznej poprawności, z którym mamy do czynienia na zachodzie Europy – uważa prof. Szpociński. – Niestety, to zjawisko zaczyna przenikać do Polski. Skoro wstydzimy się nawet używać nazwy „Boże Narodzenie”, to po co w ogóle je obchodzić i wysyłać z tej okazji komuś kartki? – pyta.

Nie wszystko stracone?

Tymczasem okazuje się, że większość Polaków wciąż chce obchodzić święta i co więcej deklaruje, że mają one – dla nich charakter religijny. Z ubiegłorocznego badania CBOS wynika, że dla 29 proc. Polaków Boże Narodzenie jest przede wszystkim świętem religijnym. Dla 51 proc. świętem rodzinnym.
Okazuje się też, że większość Polaków deklaruje, iż podczas świąt najważniejsze są dla nich nie prezenty czy zakupy, ale właśnie spędzanie czasu z rodziną (67 proc.), podtrzymywanie tradycji (38 proc.) i udział w kościelnych uroczystościach (32 proc.). Tyle deklaracje.

Rzeczywistość wygląda mniej optymistycznie. Choć prof. Szpociński podkreśla, że nie wszystko jeszcze stracone.

– Mam nadzieję, że ludzie w końcu się zbiorą i w ramach społeczeństwa obywatelskiego zaczną walczyć z laicyzacją i komercjalizacją świąt – mówi.

Wszechobecne amerykańskie świąteczne piosenki jednych irytują, dla innych stały się nieodłącznym elementem Bożego Narodzenia. Podobnie jak reklamy Coca-Coli z uśmiechniętym Mikołajem czy już pod koniec listopada emitowany przez telewizje „Kevin sam w domu”.

Marketing to jedno, ale to, że większość ludzi tak łatwo daje się mu uwieść – to drugie. – To agresja rynku, przed którą trudno się obronić. Jesteśmy atakowani reklamami ze wszystkich stron. W każdym centrum handlowym czekają na nas świąteczne ozdoby, z głośników lecą świąteczne piosenki – mówi prof. Andrzej Szpociński, socjolog z Collegium Civitas. – Kiedyś postanowiłem się przeciwko temu zbuntować i powiedziałem sobie, że nie będę kupował w galeriach i sklepach, które prowadzą taką „promocję” wcześniej niż dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem. Okazało się to praktycznie niemożliwe – dodaje i podkreśla, że nawet ludzie, którym ta sytuacja nie odpowiada, z czasem się do niej po prostu przyzwyczajają.

Pozostało 85% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie