Na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie poselskiego projektu o uzgodnieniu płci. Przewiduje on dwie poważne zmiany w prawie.
Wystarczy opinia
Pierwsza zmiana dotyczy osób transseksualnych (kobiet czujących się mężczyznami i odwrotnie). – Będą mogły uzgodnić płeć po ukończeniu nawet 16. roku życia – tłumaczy „Rz" Anna Grodzka, poseł Ruchu Palikota, autorka projektu.
W praktyce mężczyzna, skończywszy 16 lub 18 lat, mógłby domagać się w sądzie wydania orzeczenia, że jest kobietą. Musiałby tylko przedstawić orzeczenie wydane przez dwóch lekarzy lub lekarza i psychologa. Musiałoby się w nim znaleźć stwierdzenie, że osoba taka ma „utrwalone występowanie tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej". Dla młodszych osób konieczna byłaby jeszcze zgoda rodziców lub opiekunów.
Fundamentalną zmianą byłoby to, że sąd mógłby orzec o zmianie płci, nie wymagając, „aby wnioskodawca był uprzednio poddany jakiejkolwiek interwencji medycznej, zwłaszcza terapii hormonalnej lub zabiegom chirurgicznym, zmierzającym do korekty zewnętrznych lub wewnętrznych cech płciowych, a także wprowadzenia zmian w budowie i funkcjach organizmu związanych z płcią". Innymi słowy, mężczyzna mógłby stać się w świetle prawa kobietą bez zmian w wyglądzie.
Druga zmiana ma dotyczyć osób interseksualnych (mających przy urodzeniu cechy płciowe kobiety i mężczyzn). Obecnie płeć ustala się im w bardzo wczesnym wieku na podstawie zewnętrznego wyglądu, badań genetycznych i uzgodnień z rodzicami. Projekt przewiduje, że istniałby zakaz ingerencji medycznej do 13. roku życia takich dzieci.