Prezydent Gruzji: Turyści z Rosji powinni nadal przyjeżdżać

Turyści z Rosji powinni nadal przyjeżdżać do Gruzji, ponieważ kochają ten kraj, podczas gdy politycy powinni rozwiązać powstałe problemy - powiedziała prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili w wywiadzie dla Euronews.

Aktualizacja: 23.06.2019 13:45 Publikacja: 23.06.2019 13:37

Protestujący przed parlamentem w Tbilisi

Protestujący przed parlamentem w Tbilisi

Foto: AFP

- Turyści powinni nadal przyjeżdżać, ponieważ kochają Gruzję, a politycy muszą rozwiązywać problemy, które są istotą incydentu - stwierdziła Zurabiszwili. - Rozwiązanie tego problemu oznacza zjednoczenie terytoriów Gruzji, ale mimo wszystko nie powinno to mieć wpływu na turystów, ludność i pokojowe środowisko Gruzji - dodała.

W piątek prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret, który wprowadza tymczasowy zakaz wykonywania lotów do Gruzji od 8 lipca. Organizatorom wycieczek i biurom podróży zalecono „na czas trwania zakazu powstrzymanie się od sprzedaży produktów turystycznych, które obejmują transport obywateli z terytorium Federacji Rosyjskiej na terytorium Gruzji”.

- To, czego ten kraj potrzebuje bardziej niż czegokolwiek innego, to spokoju i wewnętrznej stabilności, ponieważ to jest nasza prawdziwa siła. Jest problem polityczny z Rosją i wszyscy mają nadzieję, że pewnego dnia zostanie to rozwiązane - komentowała Zurabiszwili w rozmowie z Euronews.

- Występują próby destabilizacji i to jest coś, w czym powinniśmy być bardzo ostrożni i uważać na to. W takim kraju jest bardzo łatwo grać na uczuciach ludności i wzbudzać te uczucia - dodała prezydent Gruzji.

W Tbilisi 20 czerwca miał miejsce masowy antyrosyjski protest, w którego trakcie doszło do starć z policją. W wyniku starć rannych zostało ok. 240 osób, a dziesiątki osób zostały zatrzymane.

Zamieszki wybuchły w reakcji na wizytę w gruzińskim parlamencie deputowanego do rosyjskiej Dumy Siergieja Gawriłowa, który przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego Irakliego Kobachidze. Rozgniewani tym faktem protestujący próbowali wedrzeć się do budynku parlamentu. Policja użyła gumowych kul i gazu łzawiącego.

- Rosja to nasz wróg i okupant. Jej piąta kolumna może być bardziej niebezpieczna niż otwarta agresja - mówiła wcześniej Salome Zurabiszwili w reakcji na zamieszki pod budynkiem parlamentu. Wezwała także wówczas do zachowania spokoju dodając, że nic nie usprawiedliwia działań antypaństwowych.

W wyniku protestów do dymisji podał się marszałek parlamentu Gruzji Irakli Kobachidze. O dymisji poinformował Kacha Kaładze, sekretarz generalny rządzącej partii Gruzińskie Marzenie-Demokratyczna Gruzja (GDDG) po dzisiejszym posiedzeniu rady politycznej. Tłumaczył, że decyzja Kobachidze jest „wyrazem dużej odpowiedzialności publicznej” i że GDDG nie podziela agendy „nieodpowiedzialnych, niszczycielskich sił".

Gruzja nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Rosją od 2008 roku, kiedy między oboma krajami doszło do pięciodniowego konfliktu zbrojnego, po którym Rosja uznała separatystyczne republiki Abchazji i Osetii Południowej.

Społeczeństwo
Hamas uwiódł studentów w USA
Społeczeństwo
Arizona: Spór o zakaz aborcji z czasów wojny secesyjnej. Jest decyzja Senatu
Społeczeństwo
1 maja we Francji spokojniejszy niż rok temu. W Paryżu raniono 12 policjantów
Społeczeństwo
Zwolennicy Izraela zaatakowali zwolenników Palestyny. Setki osób zatrzymanych
Społeczeństwo
Iran: Ujawniono szczegóły dotyczące śmierci 16-letniej Niki Shakarami. „Użyto pałek”
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił