Kanadyjscy imamowie walczą z Państwem Islamskim poprzed fatwę

Grupa muzułmańskich duchownych z kanadyjskiego Calgary stara się powstrzymać falę ekstremizmu związaną z ISIS.

Aktualizacja: 16.04.2015 23:51 Publikacja: 16.04.2015 23:38

Imamowie modlą się przed ogłoszeniem fatwy

Imamowie modlą się przed ogłoszeniem fatwy

Foto: AFP

Rozwinięte gospodarki mają problem z młodymi ludźmi. Są tacy, którym wiedzie się dobrze, ale sami nie potrafią odnaleźć właściwego celu w życiu. Ich życie naznaczone jest nudą i brakiem wartości istotnych dla psychiki. Są też tacy, którzy w wyniku kryzysu na świecie i ekonomicznej zapaści tracą grunt pod nogami i po studiach nie potrafią znaleźć żadnej, co dopiero odpowiedniej dla siebie pracy.

Obie sytuacje są, niestety, idealne do narastania nastrojów radykalnych. Wystarczy, że pojawi się idea na tyle oderwana od codzienności, w której nie będą obowiązywać tradycyjne reguły. Dla czegoś takiego młodzi ludzie naznaczeni nudą i piętnem kryzysu są w stanie porzucić swoje domy.

Rosnący problem

Takich przypadków jest coraz więcej. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania Francja, Hiszpania, Kanada notują coraz więcej młodych mieszkańców, których bardziej interesuje państwo islamskie niż ich własne. Terroryści z ISIS umiejscowieni z ich punktu widzenia gdzieś na końcu świata oferują nowy model rządów (kalifat), nowe zasady kultury, a w zamian za dołączenie do swojej organizacji mogą czasami zapewnić także kosztowne prezenty w postaci domów z darmową elektrycznością i wodą. Nie trzeba za nie płacić żadnego czynszu.

Wystarczy szybki rzut oka na statystyki meteorologiczne, by stwierdzić, że ziemie Iraku i Syrii oferują mniej więcej stały poziom upałów i słońca. A gdy pod takim słońcem można wreszcie wyżyć się po latach trwania bez nadziei na coś lepszego, tym lepiej – według młodych decydujących się na przystąpienie do ISIS. Czasami kieruje nimi ciekawość, zdarza się, że chcą przeżyć przygodę życia. Od kalifatu jednak nie ma ucieczki, a i w jego strukturach ludzie nie przyczyniają się do poprawy warunków świata.

Trend niepokoi agencje odpowiedzialne za bezpieczeństwo, ale tworzy także bardzo niekorzystny wizerunek samego islamu, religii, która oparta jest na pokoju i sprawiedliwości. Imamowie z Wielkiej Brytanii przed kilkoma tygodniami rozpoczęli wydawanie cyfrowego magazynu, w którym opisują kwestie religijne zgodnie z ich naturą, a nie z wypaczeniami serwowanymi przez ekstremistów. Po nich duchowni z kanadyjskiego Calgary stają do walki o sumienia i życia młodych Kanadyjczyków.

Jako metodę dotarcia do ich zdrowego rozsądku wybrali fatwę, zgodnie z islamem mającą zawierać prawidłowe wytyczne obowiązujące wiernych wobec określonej sprawy. Błędnie jest utożsamiana z klątwą. Fatwa to zestaw instrukcji do obsłgi problemu czasem zbyt skomplikowanego dla pojedynczego człowieka lub dla większej grupy. Wydają ją uczeni w Koranie imamowie.

Duchowe wytyczne

37 duchownych kanadyjskich, a także jeden z amerykańskiego Teksasu podpisało się pod fatwą wobec młodych ludzi jadących do szeregów ISIS. W ostatnich miesiącach co najmniej 12 osób opuściło kanadyjską prowincję Alberta wybierając terrorystów. Duchowni przestrzegają przed podążaniem za islamem w wersji niekontrolowanej, wypaczonej przez ekstremistów. Nazywają ich praktyki zwodniczymi i chcą uratować przed złym losem młodych ludzi, którzy czasem taką wizją zostają zwabieni do Iraku i Syrii. Inicjatywa pojawia się w Calgary nieprzypadkowo, ponieważ w mieście społeczność muzułmańska wzrosła czterokrotnie w ciągu ostatnich 20 lat. Dodatkowo od 2010 roku burmistrzem jest Naheed Nenshi, pierwszy muzułmanin wybrany na tak wysokie stanowisko w Kanadzie. W 2013 roku wybrano go na drugą kadencję z poparciem 74 proc.

Kanada zaczyna coraz silniej dostrzegać problem z islamskim ekstremizmem. W październiku 2014 roku tamtejszy parlament został zaatakowany przez Kanadyjczyka, który w 2004 roku przeszedł na islam. W styczniu ubiegłego roku zginął także pierwszy obywatel tego kraju i zarazem mieszkaniec Calgary, Damian Clairmont, który pojechał walczyć w szeregach ISIS. Prowincja Alberta, której Calgary jest największym miastem, stanowi jedynie 10 proc. populacji Kanady, jednak to jej roponośne pola stanowią dobrą okazję dla tych, którzy chcą szybko zarobić na wyjazd do Iraku.

Fatwa od imamów z Calgary na razie nie została skomentowana przez Państwo Islamskie. Jednak trzeba mieć się na baczności, ponieważ inna grupa ekstremistycznych partyzantów powiązana z Al-Ka'idą rozpoczęła zachęcanie do największego centrum handlowego w stolicy prowincji Alberta, Edmonton.

Społeczeństwo
Sondaż: Amerykanie niezadowoleni z polityki gospodarczej Donalda Trumpa
Społeczeństwo
Zadowolony jak Rosjanin w czwartym roku wojny
Społeczeństwo
Hiszpania pokonana w pięć sekund. Winę za blackout ponoszą politycy?
Społeczeństwo
Po dwóch latach w Sojuszu Finowie tracą zaufanie do NATO. Efekt Donalda Trumpa?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne