Rz: Dlaczego szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski sugeruje, że może pan zostać przesłuchany przez prokuraturę wojskową zajmującą się sprawą ostrzelania przez polskich żołnierzy afgańskiej wioski nie w charakterze świadka, lecz podejrzanego?
Aleksander Szczygło:
To próba zastraszenie mnie. Jeżeli minister Ćwiąkalski będzie nadal powtarzał te kłamstwa, wytoczę mu proces o zniesławienie. Pamiętajmy, że on nie ma immunitetu i nie będzie się mógł za nim schować.
Docierały do pana wcześniej jakieś sygnały, że prokuratura w tej sprawie zajmuje się też panem?
Nie, żadnych takich sygnałów nie miałem. Rozumiem, że prokuratura chce wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy, nie rozumiem jednak, dlaczego miałaby się zajmować mną, w dodatku w takim charakterze.