Kancelaria Premiera przygotowała zmianę rozporządzenia o zasadach przekazywania informacji do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zmian nie jest wiele, ale są istotne.
Z obecnego rozporządzenia wykreślono możliwość elektronicznego udostępniania zbiorów danych CBA bez konieczności każdorazowego składania wniosku, np. do bazy PESEL, Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych, Krajowego Rejestru karnego, Krajowego rejestru Sądowego itp. W tym celu CBA musiało do tej pory tylko zawrzeć porozumienie z daną instytucją. Teraz za każdym razem będzie musiało składać na piśmie wniosek o udostępnienie konkretnej informacji. Instytucje przekazujące informacje nie będą miały obowiązku udostępniania ich drogą teletransmisji. Elektroniczne przekazywanie informacji będzie zależeć od ewentualnego porozumienia się CBA z danym urzędem.
Rozporządzenie premiera zakłada też, że CBA będzie musiało się wytłumaczyć, do czego potrzebne mu są informacje. We wniosku kierownik departamentu czy biura ma wpisywać, jak dotychczas, dane o osobach czy zdarzeniach, których informacja ma dotyczyć, ale także przeznaczenie tej informacji.
– Te zmiany znacznie wzmacniają nadzór nad Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, a to jest w interesie każdej służby – ocenia Julia Pitera, minister w Kancelarii Premiera. – To zabezpieczenia utrudniające sytuacje, gdy ktoś chciałby do nieszlachetnych celów wykorzystywać informacje.
Zdaniem Kancelarii Premiera rozporządzenie podpisane przez Jarosława Kaczyńskiego jest sprzeczne z ustawą o ochronie danych osobowych. Przepisy budziły kontrowersje już jesienią ubiegłego roku. Wtedy prawnicy, m.in. Marek Safjan i Ewa Kulesza, uznali, że rozporządzenie daje CBA większe uprawnienia niż sama ustawa o tej służbie. Mówi ona, że jeśli funkcjonariusz chce dostać informacje o jakiejś osobie od państwowej instytucji, to musi mieć „imienne upoważnienie” wydane przez szefa CBA. Tymczasem rozporządzenie daje możliwość stałego dostępu do danych.