Koszty utrzymania systemu łączności satelitarnej Starlink dla walczącej Ukrainy to temat ostrej wymiany zdań z początku marca pomiędzy Elonem Muskiem, sekretarzem stanu USA Markiem Rubio i szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim.
Starlinki produkuje bowiem spółka miliardera SpaceX. Elon Musk, który nie ukrywa niechęci do Ukrainy, w swoim wpisie na platformie X stwierdził, że „cały front zapadłby się”, gdyby odłączył Ukraińcom dostęp do swojego systemu łączności satelitarnej. Słowa te oburzyły ministra Sikorskiego, który odpowiedział: „Starlinki dla Ukrainy są opłacane przez polskie Ministerstwo Cyfryzacji kosztem około 50 milionów dolarów rocznie. Abstrahując od etyczności grożenia ofierze agresji, jeśli SpaceX okaże się niewiarygodnym dostawcą, będziemy zmuszeni szukać innych dostawców” – napisał szef polskiej dyplomacji.
Na ten wpis zareagował Marco Rubio, sekretarz stanu USA. „Nikt nie groził odcięciem Ukrainy od Starlinka. I powiedz dziękuję, bez Starlinka Ukraina dawno by przegrała tę wojnę, a Rosjanie byliby teraz u granic z Polską” – stwierdził Rubio. Musk dodał, zwracając się do Sikorskiego, że Polska płaci „niewielką część kosztów. I nie ma substytutu dla Starlinka”. Zapewnił też, że nigdy nie wyłączy swoich terminali dla Kijowa.
Czytaj więcej
„Czy Pani/Pana zdaniem Elon Musk powinien przeprosić Radosława Sikorskiego za nazwanie go w serwi...