Reklama

Rodziny żołnierzy jadą pod Ministerstwo Sprawiedliwości

Bliscy aresztowanych za ostrzelanie afgańskiej wioski będą dziś pikietować w Warszawie

Publikacja: 06.05.2008 02:59

W demonstracji weźmie udział kilkuset członków organizacji pozarządowych z całej Polski. Będą się domagali między innymi zmian w kodeksie postępowania karnego oraz reformy prokuratury.

Upomną się także o siedmiu żołnierzy aresztowanych w związku z ostrzałem Nangar Khel. Wśród demonstrantów będą przedstawiciele ich rodzin. – Śledztwo zbliża się ku końcowi. Chciałabym, żeby syn opuścił areszt i odpowiadał z wolnej stopy. Ale powiem szczerze – mam wrażenie, że protest i spotkanie z ministrem niewiele pomogą – przyznaje Janina Makowska, matka chorążego Andrzeja O.

Kilka dni temu prokuratura wystąpiła do sądu o przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące. Śledczy znów powołują się na duże prawdopodobieństwo matactwa i zagrożenie surową karą. Sześciu aresztowanym grozi dożywocie, siódmemu – 25 lat więzienia.

O najbliższej przyszłości żołnierzy sąd prawdopodobnie zadecyduje jeszcze w tym tygodniu.

Wniosku prokuratury nie rozumie prof. Piotr Kruszyński, obrońca starszego szeregowego Damiana L. – Śledczy zachowują się tak, jakby nie przemawiały do nich żadne argumenty. Przecież nawet z opinii biegłych wynika, że rozrzut moździerza, z którego oddano feralne strzały, jest bardzo duży. To uprawdopodobnia wersję o nieszczęśliwym wypadku – podkreśla prof. Kruszyński.

Reklama
Reklama

Tymczasem prokuratura jest przekonana o sile zebranych w tej sprawie dowodów. Aresztowanych obciążają między innymi zeznania żołnierzy, którzy w momencie ostrzału byli w okolicach Nangar Khel. Jeden z nich twierdzi, że bardzo szybko się zorientował, iż pociski spadają na cywilów. Podjął próbę interwencji. Wówczas prowadzący ostrzał żołnierz miał mu powiedzieć, że doskonale wie, co jest celem. Na niekorzyść aresztowanych miałoby też przemawiać ich zachowanie po dotarciu do wioski. Z zeznań świadków wynika, że większość z nich nie przejęła się masakrą. Aresztowani żołnierze nie przyznają się do winy. Twierdzą, że pociski trafiły w wioskę przypadkowo.

W feralnym ostrzale w sierpniu 2007 roku zginęli afgańscy cywile.

W demonstracji weźmie udział kilkuset członków organizacji pozarządowych z całej Polski. Będą się domagali między innymi zmian w kodeksie postępowania karnego oraz reformy prokuratury.

Upomną się także o siedmiu żołnierzy aresztowanych w związku z ostrzałem Nangar Khel. Wśród demonstrantów będą przedstawiciele ich rodzin. – Śledztwo zbliża się ku końcowi. Chciałabym, żeby syn opuścił areszt i odpowiadał z wolnej stopy. Ale powiem szczerze – mam wrażenie, że protest i spotkanie z ministrem niewiele pomogą – przyznaje Janina Makowska, matka chorążego Andrzeja O.

Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama