W demonstracji weźmie udział kilkuset członków organizacji pozarządowych z całej Polski. Będą się domagali między innymi zmian w kodeksie postępowania karnego oraz reformy prokuratury.
Upomną się także o siedmiu żołnierzy aresztowanych w związku z ostrzałem Nangar Khel. Wśród demonstrantów będą przedstawiciele ich rodzin. – Śledztwo zbliża się ku końcowi. Chciałabym, żeby syn opuścił areszt i odpowiadał z wolnej stopy. Ale powiem szczerze – mam wrażenie, że protest i spotkanie z ministrem niewiele pomogą – przyznaje Janina Makowska, matka chorążego Andrzeja O.
Kilka dni temu prokuratura wystąpiła do sądu o przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące. Śledczy znów powołują się na duże prawdopodobieństwo matactwa i zagrożenie surową karą. Sześciu aresztowanym grozi dożywocie, siódmemu – 25 lat więzienia.
O najbliższej przyszłości żołnierzy sąd prawdopodobnie zadecyduje jeszcze w tym tygodniu.
Wniosku prokuratury nie rozumie prof. Piotr Kruszyński, obrońca starszego szeregowego Damiana L. – Śledczy zachowują się tak, jakby nie przemawiały do nich żadne argumenty. Przecież nawet z opinii biegłych wynika, że rozrzut moździerza, z którego oddano feralne strzały, jest bardzo duży. To uprawdopodobnia wersję o nieszczęśliwym wypadku – podkreśla prof. Kruszyński.