„Rz” dotarła do wyników kontroli dotyczącej pozyskiwania przez Centralne Biuro Antykorupcyjne nieruchomości na siedziby swoich delegatur. Kontrolerzy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zarzucili CBA wiele błędów. Na przykład sześć z dziesięciu delegatur Biura nie posiada stałych siedzib, a przystosowanie tymczasowych naraża Skarb Państwa na niepotrzebne koszty.

Raport sporządzono na początku roku. Dlaczego jednak nie opublikowano go w Biuletynie Informacji Publicznej? KPRM uważa, że winne jest Biuro. W połowie lutego szef KPRM Tomasz Arabski wysłał do Mariusza Kamińskiego, szefa CBA, pismo z prośbą o ustosunkowanie się do kontroli. Choć Kamiński na list odpowiedział, nie usatysfakcjonował kancelarii.

– Po otrzymaniu wystąpienia pokontrolnego CBA przesłało do kancelarii pismo, które nie zawierało m.in. informacji o sposobie wykonania zalecenia pokontrolnego – tłumaczy w rozmowie z „Rz” Julia Pitera, minister w Kancelarii Premiera ds. walki z korupcją. Dlatego kancelaria jeszcze raz zwróciła się do Kamińskiego z prośbą o uzupełnienie. – Do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – zaznacza Pitera.

Jej brak nie pozwala kancelarii publikować raportu w BIP.