Reklama

Trybunał wydał wyrok w sprawie CBA

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że definicja korupcji z ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym jest sprzeczna z konstytucją.

Aktualizacja: 23.06.2009 19:21 Publikacja: 23.06.2009 11:11

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Definicja korupcji z ustawy o CBA, która pozwala na ściganie nawet tych prywatnych przedsiębiorców, którzy nie korzystają z publicznych środków, niektóre inne przepisy ustawy oraz rozporządzenie do niej, na mocy którego CBA może bez ograniczeń korzystać z baz danych - są sprzeczne z konstytucją i konwencjami europejskimi dotyczącymi korupcji - orzekł Trybunał Konstytucyjny.

TK odroczył o 12 miesięcy wejście w życie wyroku. Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Janusz Niemcewicz tłumaczył decyzję koniecznością "kompleksowej nowelizacji" tej ustawy.

Sędzia sprawozdawca Marian Grzybowski wyjaśniał w ustnym uzasadnieniu wyroku, że w definicji sporządzonej przez ustawodawcę są "istotne niedostatki" - choć Trybunał docenia starania zdefiniowania tego zjawiska.

"O ile w zadaniach CBA akcentuje się zwalczanie korupcji w sektorze państwowym, publicznym oraz na styku sektora publicznego i prywatnego, definicja korupcji mówi już o sektorze prywatnym. (...) Zatarła się granica między postrzeganiem korupcji a swobodą gospodarczą" - mówił prof. Grzybowski.

[srodtytul]CBA nie może gromadzić dowolnych danych[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Trybunał podkreślił, że gromadzenie przez CBA danych osobowych musi się wiązać bezpośrednio z prowadzonymi postępowaniami, nie można gromadzić tzw. danych wrażliwych jedynie jako "potencjalnie przydatnych".

TK zakwestionował część art. 22 ustawy o CBA, mówiącego o gromadzeniu i przetwarzaniu danych osobowych. Uznał go za w części niezgodny z konstytucyjną zasadą ochrony prywatności i z Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Konwencją nr 108 Rady Europy o Ochronie osób w związku z automatycznym przetwarzaniem danych osobowych.

Sędzia Grzybowski zaznaczył, że CBA ma prawo gromadzić dane osobowe - także tzw. dane wrażliwe (o zdrowiu, czy orientacji seksualnej), ale tylko takie, które ściśle wiążą się z prowadzonymi postępowaniami. Ale już np. poglądy religijne czy filozoficzne nie mogą według TK być uznane za takie dane, więc - zgodnie z przepisami - muszą być komisyjnie niszczone.

[srodtytul]Oględziny mieszkań przez CBA - niekonstytucyjne[/srodtytul]

TK uznał za sprzeczne z konstytucyjną ochroną prywatności i nienaruszalności miru domowego przepis pozwalający CBA dokonywać oględzin nieruchomości wskazanych w oświadczeniach majątkowych osób publicznych.

Według TK ten przepis nie chroni w żaden sposób prywatności osób współzamieszkujących nieruchomości z osobą publiczną, składającą oświadczenie majątkowe, które z mocy prawa kontroluje CBA. Sędzia Marian Grzybowski podkreślił też, że ustawa o CBA nie określa sposobu i zasad przechowywania danych uzyskanych w wyniku tych oględzin.

Reklama
Reklama

TK uznał też, że rozporządzenie do ustawy, wydane jeszcze przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, które pozwala CBA zawierać umowy z administratorami baz danych (takich jak ZUS) i mieć stały dostęp do takich baz, wykracza poza upoważnienie ustawowe i powinno być uchylone.

Trybunał oznajmił, że posłowie SLD - skarżący całą ustawę - nie udokumentowali swych argumentów w wystarczającym stopniu.

[ramka]Trybunał rozpatrywał skargę [b]posłów Lewicy[/b] na całą ustawę oraz jej poszczególne zapisy. Zaskarżono ją jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu - po tym, jak ustawa o CBA weszła w życie. Po wyborach LiD ponowił wniosek w listopadzie 2007 r. Skarżący kwestionowali m.in. prawo CBA do zbierania i przechowywania tzw. danych wrażliwych, zasady zarządzania przez szefa CBA kontroli oraz definicję korupcji.

W maju 2006 r., gdy politycy Sojuszu informowali o skardze, ostro krytykowali koncepcję powołania CBA. Mówili, że jest to "policja polityczna PiS", "zbrojna formacja", "instytucja, która może zagrozić demokracji" oraz która "pozwala na nękanie zwykłych obywateli". Szef Biura Mariusz Kamiński odpierał zarzut, że CBA ma być policją polityczną. "Żaden uczciwy obywatel, polityk nie ma prawa bać się tej instytucji" - mówił wówczas Kamiński.[/ramka]

[ramka] [b]Jarosław Zieliński[/b], sekretarz generalny PiS i członek sejmowej speckomisji uważa, że z wyrokiem TK można by dyskutować, ale wykonać trzeba. – Teraz tylko musimy pilnować, aby koalicji rządzącej nie kusiła głębsza nowelizacja ustawy o CBA niż zmiany zalecane przez sędziów - mówi Zieliński.

– Pomysły, by zwalczaniem korupcji zajęły się inne służby to kolejny dowód na to, że PO ma zakusy, by pozbyć się CBA – dodaje poseł PiS. [/ramka]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama