Rośnie liczba dręczycieli, a stosowane przez nich formy uprzykrzenia ofiarom życia są coraz bardziej wymyślne. Bombardują je setkami SMS-ów, nękają telefonami w środku nocy i śledzą, a kiedy nie osiągają celu, przypuszczają fizyczny atak.
Eksperci i śledczy zwracają uwagę, że stalking przybiera coraz ostrzejsze formy, a jego sprawcy wykazują się rosnącą agresją i determinacją.
– Wirtualne ataki dają dobrą psychologiczną przesłankę, żeby ofiarę zmieszać z błotem i pognębić, zniszczyć. Ale następuje gradacja napięcia i niektórym sprawcom to nie wystarcza, więc przechodzą do fizycznych ataków – tłumaczy „Rz" prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny.
Samobójcze próby
Stalking, czyli uporczywe nękanie i dręczenie, od ponad dwóch lat jest przestępstwem zagrożonym karą więzienia.
Ale to nie odstrasza prześladowców, którzy różnymi sposobami potrafią zatruć innym życie. Zarówno zgłoszeń od ofiar, jak i potwierdzonych przestępstw przybywa.