Reklama

Od stalkingu do próby otruć

Aż o 20 proc. wzrosła liczba spraw o nękanie. Sprawcy są coraz bardziej agresywni, atakują także fizycznie.

Publikacja: 07.03.2014 01:00

Policja przyjęła ponad 5 tysięcy zgłoszeń o nękaniu

Policja przyjęła ponad 5 tysięcy zgłoszeń o nękaniu

Foto: Rzeczpospolita, Daniel Szysz Dan Daniel Szysz

Rośnie liczba dręczycieli, a stosowane przez nich formy uprzykrzenia ofiarom życia są coraz bardziej wymyślne. Bombardują je setkami SMS-ów, nękają telefonami w środku nocy i śledzą, a kiedy nie osiągają celu, przypuszczają fizyczny atak.

Eksperci i śledczy zwracają uwagę, że stalking przybiera coraz ostrzejsze formy, a jego sprawcy wykazują się rosnącą agresją i determinacją.

– Wirtualne ataki dają dobrą psychologiczną przesłankę, żeby ofiarę zmieszać z błotem i pognębić, zniszczyć. Ale następuje gradacja napięcia i  niektórym sprawcom to nie wystarcza, więc przechodzą do fizycznych ataków – tłumaczy „Rz" prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny.

Samobójcze próby

Stalking, czyli uporczywe nękanie i dręczenie, od ponad dwóch lat jest przestępstwem zagrożonym karą więzienia.

Ale to nie odstrasza prześladowców, którzy różnymi sposobami potrafią zatruć innym życie. Zarówno zgłoszeń od ofiar, jak i potwierdzonych przestępstw przybywa.

Reklama
Reklama

W ubiegłym roku – jak wynika z danych Komendy Głównej Policji – w całym kraju zostało wszczętych ponad 5,3 tys. spraw dotyczących stalkingu, czyli o niemal 900 więcej niż w roku poprzednim. Fakty podane w ponad połowie doniesień potwierdziły się, a sprawcy usłyszeli zarzuty. Policja stwierdziła ponad 2,9 tys. przestępstw stalkingu (czyli 235 więcej niż rok wcześniej).

– W pięciu przypadkach, na 12 wszczętych postępowań, potwierdziliśmy, że wskutek uporczywego nękania ofiary próbowały popełnić samobójstwo – mówi „Rz" Grażyna Puchalska z KG Policji.

Na ofiarę z trutką...

Na Śląsku 62-latek tak nękał młodą kobietę, że ta, nie mogąc się od niego uwolnić, próbowała popełnić samobójstwo. Zanim do tego doszło, prześladowca zgotował jej piekło.

Władysław B., fotograf, obiecywał kobiecie karierę w modelingu, a kiedy zerwała z nim znajomość, nie chciał się z tym pogodzić. Kiedy „klasyczne" metody (słanie SMS-ów, zamieszczanie jej roznegliżowanych zdjęć w sieci, kradzież indeksu) okazały się nieskuteczne, B. podjął zdecydowane kroki. Włamał się do mieszkania ofiary, ukradł odzież i bieliznę i... zatruł żywność.

– Do płatków kukurydzianych wsypał trutkę na szczury. Kobieta zalała je mlekiem, ale na szczęście zorientowała się, że coś jest nie tak i ich nie zjadła – mówi „Rz" Jacek Pytel z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. – Z kolei do butelek z płynami, np. szamponów, sprawca wlał żrącą substancję.

Władysław B. trafił do aresztu, oprócz stalkingu usłyszał  kilka innych zarzutów, m.in. narażenie kobiety na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, kradzież z włamaniem. W styczniu został oskarżony. Grozi mu do 10 lat więzienia, bo zdesperowana ofiara próbowała się zabić.

Reklama
Reklama

Arkadiusz F. z Warszawy ofiarę poznał w klubie i tak wpadła mu w oko, że nie dał jej spokoju. Zaczepiał na spacerach i na uczelni, wystawał pod domem. Trafił do aresztu, a gdy został zwolniony,  dostał zakaz zbliżania się do ofiary na odległość 500 metrów.

Jednak już kilka dni po wyjściu na wolność złamał zakaz i zaczął słać jej SMS-y i grozić, że ją zgwałci, a kiedy kobieta wyszła z komisariatu, zaatakował ją. Przewrócił na ziemię i zaczął ją dusić. Kobiecie udało się uciec i wezwać policję. Stalker trafił do aresztu. – Usłyszał cztery zarzuty, w tym trzy dotyczące stalkingu i jeden związany ze stosowaniem gróźb karalnych – mówi „Rz" Ewa Jałowiecka-Śliwa, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz.

...i piłą mechaniczną

Chwile grozy przeżyła gnębiona przez stalkera mieszkanka Leszna. Uprzykrzający jej życie sąsiad w końcu chwycił za piłę do obcinania gałęzi i zaatakował ją oraz jej męża. – Sprawca kobietę zranił w rękę, jej mąż odniósł obrażenia głowy  – mówi „Rz" Monika Żymełka z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.  – Usłyszał w sumie siedem zarzutów.

To jedne z wielu przypadków z ostatnich miesięcy. Jak sugeruje policja, skala stalkingu może być większa, bo mniej uciążliwych przypadków ofiary nie zgłaszają.

Kim są dręczyciele? To ludzie w różnym wieku, zarówno mężczyźni, jak i kobiety.  Często tam, gdzie prześladowca zna ofiarę, motywem bywa zawiedzione uczucie.

Prof. Zbigniew Nęcki uważa, że zjawisko stalkingu będzie narastać. – Kiedyś wystarczył płot, na którym pisano „Jasiek jest głupi", dzisiaj dzięki nowoczesnym formom komunikacji i dostępności  internetu można z dowolnej odległości docierać do kogoś i dość anonimowo uprzykrzać mu życie – zaznacza. Wielu sprawców czuje się bezkarnych, wiedząc, że nie wszystkie ofiary zgłoszą nękanie policji.

Reklama
Reklama

Ta jednak skutecznie ściga stalkerów, wielu trafia do aresztu. Za stalking grozi do trzech lat więzienia. A kiedy nękana ofiara próbuje targnąć się na życie – nawet do 10 lat.

Rośnie liczba dręczycieli, a stosowane przez nich formy uprzykrzenia ofiarom życia są coraz bardziej wymyślne. Bombardują je setkami SMS-ów, nękają telefonami w środku nocy i śledzą, a kiedy nie osiągają celu, przypuszczają fizyczny atak.

Eksperci i śledczy zwracają uwagę, że stalking przybiera coraz ostrzejsze formy, a jego sprawcy wykazują się rosnącą agresją i determinacją.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Szpiedzy chcą azylu. Zaskakujący finał największej afery wywiadowczej w Polsce
Służby
Ukraińcy dementują plotkę z Telegramu. „Polscy strażnicy graniczni nie pytają o Banderę i Wołyń”
Służby
Ostrzegawczy e-mail tuż przed eksplozją granatnika. Czy wybuch w gabinecie szefa policji był zamachem?
Służby
Gra w głuchy telefon służb. Brakuje wspólnej łączności
Reklama
Reklama