Na wyposażenie Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie pierwsze śmigłowce weszły w 2008 roku. Powołano wtedy Samodzielną Grupę Powietrzno-Szturmową, którą obok personelu latającego i obsługi naziemnej stanowili żołnierze 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Dzięki skierowaniu śmigłowców do Afganistanu polski kontyngent znacznie poprawił swoje możliwości bojowe i transportowe.
Na wyposażeniu kontyngentu występowały dwa rodzaje śmigłowców, transportowe Mi-17 oraz dysponujące bardzo dużą siłą ognia „latające czołgi” czyli bojowe Mi-24, wśród żołnierzy nazywane „hokejami”. Początkowo wszystkie maszyny stacjonowały w bazie Bagram. Po rozbudowie pasa startowego i zaplecza wszystkie śmigłowce przeniesiono do bazy Ghazni.
Od 2008 roku przez afgańską misję przeszły 24 maszyny, w tym jedenaście „siedemnastek” (Mi-17) oraz trzynaście bojowych Mi-24. Pięć z nich zakupionych zostało w ramach tzw. pakietu afgańskiego. W powietrzu łącznie spędziły ponad 16 tys. godzin.
Zapewniały transport, wsparcie z powietrza pododdziałom operującym na ziemi, prowadziły osłonę wojsk i konwojów, rozpoznanie i ewakuację. Były niezastąpione podczas operacji wojsk specjalnych. Podczas każdej zmiany transportowały tysiące pasażerów i dostarczały dziesiątki ton ładunków. Ciekawostką może być fakt, że oprócz transportowania żołnierzy na pokładach śmigłowców transportowane były także psy czworonożni saperzy.
Przed wylotem z Afganistanu śmigłowce, które powróciły właśnie do kraju, musiały zostać odpowiednio przygotowane przez techników pokładowych oraz specjalistów od załadunku i transportu. Najpierw zostały odkażone, następnie zdemontowano niektóre elementy śmigłowca (np. łopaty wirnikowe) oraz odpowiednio zabezpieczono osprzęt i wyposażenie przewożone w kabinie, m.in. przyrządy nawigacyjne.