Sytuacja w CBA robi się ciężka – mówi nam funkcjonariusz z delegatury. – Nie mamy sukcesów, do tego mamy najniższe zarobki wśród wszystkich służb, więc nie ma presji, żeby się starać. Ludzie są sfrustrowani, odchodzą do policji, bo tam zarobią dziś więcej – opowiada. Podwyżki (przewiduje je złożony właśnie projekt rozporządzenia prezesa RM) mają być jeszcze w maju, ale z wyrównaniem od stycznia.
Biuro tłumaczy „Rzeczpospolitej”, że „projekt rozporządzenia ws. stawek uposażenia w CBA jest odpowiedzią na zmieniający się rynek pracy”, a „zmiany wynikają z konieczności utrzymania atrakcyjności służby w Biurze. Stawki w CBA nie zmieniły się od 6 lat” – od stycznia 2016 r. W tym czasie minimalna płaca wzrosła o 62 proc., przeciętna o 40 proc., a podwyżki obejmowały inne służby.
Czytaj więcej
Pracownik bukmacherskiej spółki nie przyznaje się do zaniedbań. Nie dziwi go, że bezrobotny wydał na hazard ponad 10 mln zł.
To prawda. Policja w tym czasie dostała kilka znacznych podwyżek, praktycznie były co roku.
– U nas podwyżki miały być już dwa lata temu, ale afera z mankiem w CBA (kasjerka wyniosła 9,2 mln zł – przyp. aut.) to zablokowała. Rząd nie chciał mieć wizerunkowej wtopy i awantury po stronie opozycji – dodaje funkcjonariusz. CBA obciąża także sprawa Pegasusa.