– Zebrane 123,5 tys. zł wpłyną na oprocentowane konta firmy ubezpieczeniowej. Zostaną tam do uzyskania pełnoletności przez 7-letnią Sonię, 11-letniego Adriana i 12-letniego Bartosza – mówi Zbigniew Jagiełło, przewodniczący NSZZ Policjantów w Łódzkiem.
– Jestem wzruszona solidarnością policjantów rozumiejących, czym dla rodzin jest brak mężów i ojców – mówi Aneta, żona zabitego sierżanta Bartosza Kuleszy.
Zbiórka nie odbyła się bez trudności. Pierwotnie związkowcy chcieli ją prowadzić tylko wśród policjantów, ale po nagłośnieniu sprawy przez media postanowili przekształcić ją w publiczną. Urzędnicy MSWiA uznali to jednak za naruszenie prawa, bo pieniądze gromadzono bez pozwolenia. Była nawet groźba, że zebrane do grudnia 98 tys. zł przejmie Skarb Państwa. – Chcieliśmy, by minister zalegalizował zbiórkę. Zamiast tego dowiedzieliśmy się, że nie jesteśmy wiarygodni – mówi Jagiełło.
On sam z zawiadomienia urzędników MSWiA odpowiadał w sądzie grodzkim za popełnienie wykroczenia. Został uniewinniony. Po decyzji sądu znikła też groźba utraty zebranych pieniędzy.
– Urzędnik postąpił zgodnie z prawem, inaczej mógłby się narazić na odpowiedzialność służbową – tłumaczy Wioletta Paprocka, rzecznik MSWiA.