– Ta sprawa mieści się w zakresie prac komisji – mówi Sebastian Karpiniuk, poseł PO, członek komisji śledczej ds. nacisków.
– Należy się tym zająć, bo sprawa jest niejasna – uważa wiceprzewodniczący komisji Mieczysław Łuczak (PSL). – Sam napisałem w tej sprawie interpelację. Problem w tym, że w komisji jest tak dużo spraw, iż nie wiadomo, kiedy się tym zajmiemy.
Dodaje, że trzeba wyjaśnić wątpliwości dotyczące trybu, w jakim stawiane były najcięższe zarzuty polskim żołnierzom.
Także posłowie, którzy nie są członkami komisji, lecz w Sejmie zajmują się kwestią służb specjalnych, twierdzą, że komisja śledcza jest odpowiednim forum, by wyjaśnić wątpliwości związane z zatrzymaniem siedmiu komandosów z jednostki w Bielsku-Białej podejrzanych o celowe ostrzelanie afgańskiej wioski.
– To powinna być najistotniejsza sprawa dla komisji śledczej. Trzeba wyjaśnić wszystkie wątki polityczne z nią związane oraz rolę, jaką odegrały wojskowe służby kierowane wówczas przez Antoniego Macierewicza – twierdzi Konstanty Miodowicz (PO), członek Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Podobnego zdania jest jego partyjny kolega z tej samej komisji Paweł Graś. – Sądzę, że komisja mogłaby być miejscem, gdzie wyjaśnione zostaną wątpliwości związane z Nangar Khel – mówi.