Bunt cywilów w armii

Najgorzej zarabiający w wojsku. Ponieważ nie mogą strajkować, zaczną tygodniową pikietę przed MON

Publikacja: 06.05.2009 02:42

Wszyscy cywilni pracownicy bazy lotniczej w Krzesinach, w której stacjonują F-16, chcą wziąć wolne t

Wszyscy cywilni pracownicy bazy lotniczej w Krzesinach, w której stacjonują F-16, chcą wziąć wolne tego samego dnia. To by sparaliżowało jednostkę

Foto: Rzeczpospolita, bartosz jankowski Bartosz Jankowski

Nastroje wśród pracowników cywilnych armii są tak złe, że choć prawo zabrania im strajku, centrale związkowe zdecydowały się zorganizować inny rodzaj protestu – pikietę przed siedzibą resortu obrony. – Od 18 do 27 maja będą tam nasi pracownicy – mówi Zenon Jagiełło, szef NSZZ Pracowników Wojska.

W całym kraju jest prawie 50 tys. cywilów pracujących dla wojska. Organizują szkolenia, odpowiadają za logistykę, remontują sprzęt wojskowy. Jak mówią, czują się oszukani przez ministra Bogdana Klicha, który obiecał im podwyżkę pensji o ok. 200 zł. Pieniądze te były już ujęte w budżecie resortu.

– W kwietniu uzgodniliśmy, że każdy pracownik cywilny dostanie na rękę po 120 zł. Resztę pieniędzy minister miał rozdysponować wśród pracowników uznaniowo – mówi Jagiełło.

– Tymczasem kilka dni później jednostronnie podjął decyzję, że podwyżki wyniosą zaledwie 80 zł netto. Na takie traktowanie nie możemy się zgodzić.

Cywilni pracownicy to najsłabiej zarabiająca grupa w armii. Ich przeciętne wynagrodzenie – średnio niespełna 2 tys. zł brutto – znacznie odbiega od tego w sferze budżetowej.

Co na to MON? – Rozmowy ze związkami nadal trwają. Chcemy też zorganizować spotkanie ministra z pracownikami cywilnymi. Po co więc protestować, skoro można rozmawiać – dziwi się Robert Rochowicz, rzecznik prasowy MON.

Jak mówi Jagiełło, oprócz pikiety cywile planują też inne oddolne inicjatywy mające zwrócić uwagę decydentów na ich problem. – Niektórzy proponują masowe branie urlopów na żądanie tego samego dnia. Inni zapowiadają głodówkę – wymienia przewodniczący.

Np. jednodniowe urlopy na żądanie chcą wziąć cywilni pracownicy 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach. Jeśli do tego dojdzie, elitarną jednostkę, w której stacjonują myśliwce F-16, czeka paraliż.

– Początkowo planowaliśmy protest na 6 maja. Po rozmowie z dowódcą zdecydowaliśmy się zawiesić akcję. W czwartek ma do nas przyjechać ktoś, kto będzie w stanie udzielić odpowiedzi na nasze postulaty – wyjaśnia Marzena Zawada z bazy w Krzesinach. – Ale długo czekać nie będziemy. Ludzie są wściekli.

Czego żądają pracownicy?

– Chcemy podwyżek. Ludzie dostają średnio po 1300 zł na rękę – mówi Zawada. To – jak zapewnia – najgorsze zarobki w całym poznańskim garnizonie.

Baza w Krzesinach zatrudnia 310 cywilów. – Szacuję, że urlopy na żądanie mogłoby wziąć ok. 250 z nich – podkreśla Zawada.

Co na to ich zwierzchnicy?

– Trudno mi się na ten temat wypowiadać. Nie wiem, jakie będą decyzje przełożonych – mówi kapitan Marlena Bielewicz, oficer prasowy 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu.

Także „S” pracowników cywilnych wojska ogłosiła wczoraj powołanie komitetu protestacyjnego. Powodem jest wycofanie się resortu z podwyżek.

Nastroje wśród pracowników cywilnych armii są tak złe, że choć prawo zabrania im strajku, centrale związkowe zdecydowały się zorganizować inny rodzaj protestu – pikietę przed siedzibą resortu obrony. – Od 18 do 27 maja będą tam nasi pracownicy – mówi Zenon Jagiełło, szef NSZZ Pracowników Wojska.

W całym kraju jest prawie 50 tys. cywilów pracujących dla wojska. Organizują szkolenia, odpowiadają za logistykę, remontują sprzęt wojskowy. Jak mówią, czują się oszukani przez ministra Bogdana Klicha, który obiecał im podwyżkę pensji o ok. 200 zł. Pieniądze te były już ujęte w budżecie resortu.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA