Mniej strzałów na poligonach

Mniej szkoleń, remontów, chętni do pracy odsyłani z kwitkiem. Bo armia dostaje za mało pieniędzy – wytyka NIK

Aktualizacja: 28.06.2010 08:21 Publikacja: 28.06.2010 04:36

Żołnierze twierdzą, że przez ostatnie dwa lata mniej się szkolili. Na zdjęciu ćwiczenia „Bagram I” w

Żołnierze twierdzą, że przez ostatnie dwa lata mniej się szkolili. Na zdjęciu ćwiczenia „Bagram I” w Wędrzynie (woj. lubuskie) w 2007 r.

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

„Rz” dotarła do raportu NIK, która w Ministerstwie Obrony Narodowej skontrolowała realizację budżetu (takie kontrole prowadzi się co roku). Wynika z niego, że kolejny rok armia dostała mniej pieniędzy, niż zaplanowano. Ustawa budżetowa zakłada bowiem, że rocznie do kasy MON powinno wpłynąć 1,95 proc. PKB. Tymczasem w ubiegłym roku wojsko dostało o ok. 2 mld zł mniej. – To jest złamanie ustawy, która gwarantuje wojsku finansowanie na określonym poziomie – uważa Marek Opioła, poseł PiS, z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Według NIK brak pieniędzy pogorszył funkcjonowanie armii. Jednostki wojskowe w całym kraju musiały zacisnąć pasa. Jak ujawniają żołnierze, z którymi rozmawiała „Rz”, na pierwszy ogień poszły wydatki na szkolenia. Kontrolerzy NIK piszą wprost: „ograniczono do minimum przedsięwzięcia szkoleniowe (w szczególności poligonowe)”. – W ostatnich dwóch latach mniej jeździmy na poligony, bo oszczędza się na paliwie – opowiada „Rz” jeden z żołnierzy. – Mniej strzelamy, żeby zużywać mniej amunicji.

Okrojono też wydatki na zakupy i remont sprzętu. W ocenie NIK nie tylko powoduje to opóźnienie procesu modernizacji polskiej armii, ale też: „jest przyczyną postępującej degradacji już posiadanego uzbrojenia i sprzętu wojskowego ze względu na problemy z utrzymaniem jego sprawności technicznej”.

Kontrolerzy wytykają również: „Wydatki (...) majątkowe (zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego) zostały zmniejszone o połowę. Zrezygnowano z szeregu projektów obronnych NATO”.

Żołnierze opowiadają, że część samolotów, samochodów i czołgów zaczyna służyć jako „zestaw części zamiennych” do bardziej sprawnych maszyn.

Zdaniem NIK najbardziej ucierpiały Siły Powietrzne i Marynarka Wojenna. Zabrakło też pieniędzy na sfinansowanie tak ważnych sfer funkcjonowania armii jak np. systemy łączności, dowodzenia czy obrony powietrznej.

To niejedyne efekty zbyt małych środków. Zahamowany został nabór żołnierzy do armii zawodowej. Przyjęto ich o ok. 3 tys. mniej, niż planowano.

Zredukowano także przyjęcia na uczelnie wojskowe oraz do szkół podoficerskich. W konsekwencji w wojsku na koniec 2008 r. służyło niespełna 96 tys. żołnierzy zamiast zakładanych ok. 100 tys.

Jakie będą skutki zbyt niskiego finansowania armii? NIK zaznacza, że zostały one szczegółowo przedstawione w poufnym „Raporcie w sprawie wpływu niedofinansowania budżetu MON w 2009 r. na realizację zadań przez Siły Zbrojne RP”. Przygotował go Sztab Generalny.

Izba wystąpiła do rządu, by zapewnił armii finansowanie na ustalonym przez prawo poziomie.

Paweł Suski, poseł PO, z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej tłumaczy, że cięcia finansów były związane z kryzysem gospodarczym, a MON nie było jedynym resortem, którego dotknęły.

– Nasza komisja stoi jednak na stanowisku, że w przyszłości należy zrobić wszystko, by zagwarantować zapewnione ustawowo finansowanie wojska – zaznacza Suski.

O budżecie wojska dyskutowali też wczoraj kandydaci na prezydenta. Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński stwierdzili, że armia powinna otrzymywać 1,95 proc. PKB.

[ramka][srodtytul]Armia przestanie być partnerem dla NATO[/srodtytul]

[b]gen. Waldemar Skrzypczak[/b] | [i]były dowódca Wojsk Lądowych[/i]

[b]Rz: Jakie jest niebezpieczeństwo przy oszczędzaniu na wojsku? [/b]

[b]gen. Waldemar Skrzypczak:[/b] To jest systematyczne pozbawianie państwa zdolności obronnych. Powoduje też degradację wojska zarówno intelektualną, jak też sprzętową. W konsekwencji nasza armia przestanie być też partnerem dla NATO, bo nie będzie w stanie osiągnąć standardów wymaganych od wojsk wchodzących w skład sojuszu północnoatlantyckiego.

W najbliższej przyszłości trzeba będzie wydać kilka razy więcej środków, by odtworzyć kondycję armii.

[b]Wystarczyły dwa lata nieprzestrzegania rygoru dostatecznego finansowania wojska, by skutki były aż tak dramatyczne? [/b]

Oczywiście. Armia to jest żywy twór. Ona musi utrzymywać kondycję nieustannie, to znaczy musi się ciągle szkolić. Dla przykładu – teraz w pełnym zakresie szkolą się tylko te jednostki, które wyjeżdżają do Afganistanu. W pozostałych zaś poziom zdolności bojowych jest bardzo niski. A niewyszkoleni operatorzy, dowódcy, kierowcy to jest dramat armii.

[b]Zahamowany został też nabór do armii. W tym roku miało być już 100 tys. zawodowych żołnierzy. Tymczasem NIK zwraca uwagę, że pod koniec 2009 r. było ich niespełna 96 tys. [/b]

Nie ma pieniędzy, to nie przyjmuje się nowych żołnierzy i koło się zamyka. Jeśli sytuacja się powtórzy, za rok będzie jeszcze gorzej.

[b]NIK wytyka MON również to, że nie modernizuje sprzętu wojskowego.[/b]

Sprzęt rzeczywiście jest stary i zdezelowany, a w dodatku się go nie remontuje. Jeśli sytuacja z niedofinansowaniem wojska się utrzyma, niebawem nie będzie się on nadawał do szkolenia żołnierzy. A nowych zakupów praktycznie nie ma, poza rosomakami i niewielkimi partiami sprzętu, które wysyłane są do Afganistanu. Wojsko boleśnie odczuwa też brak paliwa, części zamiennych i pieniędzy na remonty. W konsekwencji powstaje zjawisko kanibalizmu technicznego, to znaczy wyjmuje się części na przykład z jednego czołgu, by naprawić inny.

[i]—rozmawiała Edyta Żemła[/i][/ramka]

„Rz” dotarła do raportu NIK, która w Ministerstwie Obrony Narodowej skontrolowała realizację budżetu (takie kontrole prowadzi się co roku). Wynika z niego, że kolejny rok armia dostała mniej pieniędzy, niż zaplanowano. Ustawa budżetowa zakłada bowiem, że rocznie do kasy MON powinno wpłynąć 1,95 proc. PKB. Tymczasem w ubiegłym roku wojsko dostało o ok. 2 mld zł mniej. – To jest złamanie ustawy, która gwarantuje wojsku finansowanie na określonym poziomie – uważa Marek Opioła, poseł PiS, z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Pozostało 89% artykułu
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Służby
Piotr Pogonowski: Jako były szef ABW chciałbym sprostować kłamstwa o Pegasusie