Premier Donald Tusk zapowiedział, że w ogłoszonym wiosną 2013 r. przetargu na śmigłowce wielozadaniowe wojsko kupi 70, a nie - jak pierwotnie planowano 26 śmigłowców.
W poniedziałek szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch podał przybliżony podział zamówienia na poszczególne wersje: około 10 maszyn miałoby zostać wykorzystywana do zadań poszukiwawczo-ratowniczych, około sześciu do ratownictwa morskiego, tyle samo do zwalczania okrętów podwodnych. Pozostałe to śmigłowce transportowe.
Umowa na dostawy śmigłowców może zostać zawarta w 2013 r., a pierwsze maszyny mogą trafić do armii w latach 2014-2015. Dostawy miałyby zostać rozłożone do 2022 r. Wiceminister Waldemar Skrzypczak powiedział, że resort będzie zabiegał, żeby do Polski była przeniesiona przynajmniej część produkcji, a nie np. tylko montaż śmigłowców. MON nie ujawnia na razie, ile wyda pieniędzy na śmigłowce.
Resort obrony poinformował jednocześnie, że zerwał kontrakt z izraelską firmą na dostawę samolotów bezzałogowych. W rozmowie z portalem Polska-zbrojna. pl Waldemar Skrzypczak przyznał, że producent aerostarów, izraelska firma Aeronautics Defense System, nie dotrzymał terminów dostaw. Kontrakt na aereostary został podpisany w 2010 r. Wartość zamówienia opiewała na 88 mln zł. Teraz polscy żołnierze korzystają w Afganistanie z dronów udostępnionych przez wojska USA.