Na polskich czołgach nie są malowane biało-czerwone szachownice. Zauważyli to uczniowie klasy wojskowej warszawskiego liceum. Powiadomili o tym posła Dariusza Seligę (PiS) z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Ten poprosił o wyjaśnienia szefa MON.
Licealiści przebywali na obozie w Świętoszowie w pobliżu poligonu 10 Brygady Kawalerii Pancernej im. gen. Maczka.
– Mieli okazję zobaczyć w akcji leopardy – czołgi, które trafiły do Polski z Bundeswehry. Zaskoczyło ich to, że nie były na nich namalowane polskie barwy, czyli szachownice – wspomina Piotr Górski, nauczyciel, który opiekował się uczniami. Na pancerzach były tylko oznaczenia pułkowe.
Oficerowie z Brygady tłumaczyli „Rz”, że brak szachownic związany jest z kamuflażem. Informowali, że zgodnie z wytycznymi przełożonych na pancerzach umieszczane są tylko oznaczenia typowo wojskowe.
W 2009 roku zmieniło się rozporządzenie ministra obrony narodowej regulujące kwestię umieszczenia na uzbrojeniu barw narodowych. Szachownice mogą być malowane tylko na samolotach i śmigłowcach wojskowych, na antenkach czołgów zaś można tylko umieszczać proporce rozpoznawcze dowódców lub jednostek wojskowych.
Poseł Dariusz Seliga z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej zapytał więc szefa MON, czy wie, że na zakupionych od niemieckiej armii czołgach Leopard 2 nie ma polskich symboli narodowych i kiedy zostaną one umieszczone na tych czołgach. Jego zdaniem oznaczenia zniknęły m.in. z wozów bojowych, które znajdują się w Afganistanie.