Szkodliwe dla przejrzystości finansów publicznych działanie rozmaitych funduszy celowych powinno być ukrócone – zgodzili się eksperci prawni i finansowi podczas środowej konferencji w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie pod znamiennym hasłem „#219 Konstytucja”. Chodzi o art. 219 konstytucji, który przewiduje procedurę uchwalania jednolitego budżetu państwa w formie ustawy. Organizator konferencji – Instytut Finansów Publicznych (IFP) – ostrzega jednak, że wyjście z dzisiejszej nieprzejrzystej sytuacji w finansach publicznych może zająć wiele lat i trzeba opracować scenariusz stopniowej likwidacji tych patologii.
Jak podkreślała prof. Teresa Dębowska-Romanowska, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego, Konstytucja RP określa zasadę jednolitości budżetu, który co do zasady powinien być ujęty w jednej ustawie. – W ten sposób jest chronione pewne dobro, jakim jest jedność planistyczna finansów państwa – wyjaśniała Dębowska-Romanowska.
Tymczasem dziś finanse publiczne są ujęte oprócz budżetu w 40 różnych funduszach. To m.in. Fundusz Przeciwdziałania Covid-19, Fundusz Rozwoju Dróg, Program Inwestycji Strategicznych czy Rządowy Program Odbudowy Zabytków. W samym tylko Banku Gospodarstwa Krajowego powstało 20 funduszy i programów, które nie podlegają rygorom procesu budżetowego i których plany finansowe nie były dołączane do ustaw budżetowych.
Czytaj więcej
Tworzenie państwowych funduszy celowych poza ustawą budżetową jest niedopuszczalne w świetle konstytucji i powinno być sankcjonowane – przypomina prof. dr hab. Teresa Dębowska-Romanowska, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego
Zadłużenie funduszy wydatkujących pieniądze poza kontrolą parlamentu IFP szacuje się na ponad 400 mld zł. Według planów rządu Mateusza Morawieckiego zadłużenie to miało urosnąć do ponad 650 mld zł w 2027 roku. Sam tylko dług funduszu pandemicznego ma wówczas osiągnąć 135 mld zł.