Wilczy Szaniec i pieniądze WSI

Śledztwo „RZ”. Do dziś samorząd mógł stracić na tej transakcji miliony złotych. Powiązana z WSI spółka przejęła w 1992 roku od gminy Kętrzyn Wilczy Szaniec – atrakcję turystyczną Mazur

Aktualizacja: 21.11.2007 03:51 Publikacja: 21.11.2007 03:50

Kompleks bunkrów, w których w 1944 roku doszło do nieudanej próby zamachu na Adolfa Hitlera, to jedna z największych atrakcji turystycznych Mazur. Co roku Wilczy Szaniec koło Gierłoży odwiedza prawie 200 tysięcy osób. Kilka milionów złotych rocznie zamiast na konto gminy Kętrzyn, która jest właścicielem obiektu, trafia jednak do kasy prywatnej spółki Wilcze Gniazdo.

Firma założona została przez kętrzyński samorząd i Jana Z., polonijnego biznesmena z Austrii. Udało nam się dowiedzieć, że spółką, a szczególnie jej operacjami finansowymi, od kilku miesięcy interesują się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Zgodnie z podpisaną w 1992 r. umową kętrzyński samorząd przekazał firmie bunkry na 30 lat. W zamian gmina miała dostawać 20 proc. zysków. I dostaje, ale w rzeczywistości są to grosze, bo Wilcze Gniazdo albo wykazuje straty, albo minimalne zyski, choć przychody sięgają rocznie nawet 2,5 mln zł. Niemal połowa tych pieniędzy idzie jednak na wypłaty dla pracowników i zarządu spółki, w tym jej prezesa Jana Z.

Nazwisko Jana Z. przewija się w materiałach komisji weryfikacyjnej WSI. Według zgromadzonych przez nią materiałów Jan Z. był od 1986 r. agentem oddziału Y wywiadu wojskowego PRL o pseudonimie Merc.

Oddział Y zajmował się nielegalnymi operacjami finansowymi. Za wyprowadzone z Polski pieniądze zakładał spółki na zachodzie Europy. Nazwiska oficerów oddziału Y pojawiają się m.in. w aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

Jan Z. też skorzystał z pomocy oddziału Y. W 1988 r. dostał od niego 50 tys. dolarów pożyczki (oddał ją w 1991 r.). Zobowiązał się wówczas do wpłacania na rzecz wywiadu PRL, a później WSI, 5 proc. dochodów od swoich firm krajowych i 3 proc. od zagranicznych. Ponadto służby zobowiązały Z. do zatrudnienia wskazanych przez siebie ludzi – agentów i oficerów służb. W 1992 roku „Dziennik Pojezierza” tak pisał o osobach pracujących w Wilczym Szańcu: „Władze spółki zatrudniły byłych pracowników MO i SB, co tłumaczyły koniecznością lepszej niż dotąd ochrony obiektów i turystów”. Odnaleźliśmy autora tego artykułu.

Jest nim Andrzej Korpalski, były dyrektor hotelu w Wilczym Szańcu. Pracował tam do 1993 r. – W spółce zatrudniano milicjantów i esbeków, którzy nie przeszli weryfikacji – wspomina. Andrzej Korpalski odszedł z Wilczego Szańca w 1993 roku. Pięć lat później został radnym gminy Kętrzyn. Zainteresował się spółką. Najpierw zaczął dostawać telefony z pogróżkami, później ktoś wybił szyby w jego samochodzie. W 2001 roku został pobity w swoim domu przez dwóch postawnych mężczyzn. – Wpadli i powiedzieli: „odwal się od Gierłoży” – opowiada Korpalski. Sprawą zniszczenia samochodu i pobicia zajmowały się kętrzyńska policja i prokuratura. Umorzyły śledztwa, bo nie znalazły sprawców przestępstwa.

Samorząd kętrzyński, który włożył w spółkę najwięcej, w czerwcu bieżącego roku stracił zupełnie nad nią kontrolę. Wilczy Szaniec przejęła żona Jana Z., która ma w spółce aż 98 proc. udziałów.

Kompleks bunkrów, w których w 1944 roku doszło do nieudanej próby zamachu na Adolfa Hitlera, to jedna z największych atrakcji turystycznych Mazur. Co roku Wilczy Szaniec koło Gierłoży odwiedza prawie 200 tysięcy osób. Kilka milionów złotych rocznie zamiast na konto gminy Kętrzyn, która jest właścicielem obiektu, trafia jednak do kasy prywatnej spółki Wilcze Gniazdo.

Firma założona została przez kętrzyński samorząd i Jana Z., polonijnego biznesmena z Austrii. Udało nam się dowiedzieć, że spółką, a szczególnie jej operacjami finansowymi, od kilku miesięcy interesują się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów