Kompleks bunkrów, w których w 1944 roku doszło do nieudanej próby zamachu na Adolfa Hitlera, to jedna z największych atrakcji turystycznych Mazur. Co roku Wilczy Szaniec koło Gierłoży odwiedza prawie 200 tysięcy osób. Kilka milionów złotych rocznie zamiast na konto gminy Kętrzyn, która jest właścicielem obiektu, trafia jednak do kasy prywatnej spółki Wilcze Gniazdo.
Firma założona została przez kętrzyński samorząd i Jana Z., polonijnego biznesmena z Austrii. Udało nam się dowiedzieć, że spółką, a szczególnie jej operacjami finansowymi, od kilku miesięcy interesują się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Zgodnie z podpisaną w 1992 r. umową kętrzyński samorząd przekazał firmie bunkry na 30 lat. W zamian gmina miała dostawać 20 proc. zysków. I dostaje, ale w rzeczywistości są to grosze, bo Wilcze Gniazdo albo wykazuje straty, albo minimalne zyski, choć przychody sięgają rocznie nawet 2,5 mln zł. Niemal połowa tych pieniędzy idzie jednak na wypłaty dla pracowników i zarządu spółki, w tym jej prezesa Jana Z.
Nazwisko Jana Z. przewija się w materiałach komisji weryfikacyjnej WSI. Według zgromadzonych przez nią materiałów Jan Z. był od 1986 r. agentem oddziału Y wywiadu wojskowego PRL o pseudonimie Merc.
Oddział Y zajmował się nielegalnymi operacjami finansowymi. Za wyprowadzone z Polski pieniądze zakładał spółki na zachodzie Europy. Nazwiska oficerów oddziału Y pojawiają się m.in. w aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.