Coraz częściej bezrobotni zgłaszający się do urzędów pracy odchodzą z kwitkiem. Wszystko przez to, że do pośredniaków trafiło w tym roku o połowę mniej pieniędzy, a większość zostanie wydana na zasiłki. Na tak zwane aktywne formy walki z bezrobociem, takie jak dofinansowania do założenia firmy, staże czy urządzenie nowego stanowiska w firmie, pieniędzy będzie kilka razy mniej niż w zeszłym roku.
Rząd zamroził pieniądze
– Na koncie Funduszu Pracy są pieniądze ze składek przedsiębiorców, które pozwalałyby nam na utworzenie nowych miejsc pracy dla bezrobotnych – tłumaczy Jerzy Bartnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie, szef ogólnopolskiego konwentu dyrektorów powiatowych urzędów pracy. – Minister finansów zamroził jednak te środki.
Pośredniakom pozostało więc teraz zbieranie ofert pracy od przedsiębiorców i kierowanie bezrobotnych na rozmowy kwalifikacyjne.
125 tys. miejsc pracy dofinansowano w 2010 roku
– Minister finansów powinien jak najszybciej odblokować te pieniądze, tym bardziej że w wyniku błędu legislacyjnego w ustawie antykryzysowej już za miesiąc przybędą nowe rzesze bezrobotnych – komentuje Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP.