Exposé premiera słuchałem jako obywatel i jako samorządowiec, szukając w nim informacji, co czeka Polskę samorządną, co się zmieni i w jakim kierunku.
Słowa premiera były twarde, ale konkretne. Jasno wskazywały przedsięwzięcia, na których koncentrować się będzie działalność rządu. Można się z nimi zgadzać (ja należę do tej grupy) lub nie, kwestionować lub wspierać przewidywane skutki itp.
Luka finansowa
Jednakże wrażenia samorządowca są zupełnie inne. Przede wszystkim samorząd w exposé zupełnie nie istniał. To słowo nie padło ani razu (sic!), podobnie zresztą jak pojęcia „społeczeństwo obywatelskie" czy „demokracja".
Czyżby premier zapomniał lub, co gorsza, zlekceważył samorząd, wszakże jeden z istotniejszych elementów funkcjonowania demokracji, społeczeństwa obywatelskiego i administracji publicznej? Niestety, również w debacie po exposé nikt z pań i panów posłów o polski samorząd się nie upomniał. Choć tu muszę przyznać, że wszystkich głosów debaty nie udało mi się wysłuchać.
Płynie z tego niezwykle pesymistyczny wniosek dla polskich samorządów – nie są one zauważane na szczeblu centralnym ani przez rząd, ani przez parlament. Trudno będzie zatem o korzystne regulacje dla lokalnych społeczności.