Relacje „na żywo” z posiedzeń rad w Internecie cieszą się powodzeniem

Choć czasem transmisja jest bez obrazu lub dźwięku, a połączenie co chwilę się zrywa, relacje „na żywo” z rad dzielnic w Internecie cieszą się coraz większym powodzeniem

Publikacja: 30.11.2011 06:05

Relacje „na żywo” z posiedzeń rad w Internecie cieszą się coraz większym powodzeniem

Relacje „na żywo” z posiedzeń rad w Internecie cieszą się coraz większym powodzeniem

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Dowód? Ostatnią sesję Ursynowa obejrzało w sieci ponad 1,5 tys. osób!

Słuchając, co radni planują zrobić z dziurami w ulicy, można ugotować obiad, pozmywać naczynia czy posprzątać mieszkanie, a – co najważniejsze – nie trzeba na sesję rady jechać przez pół dzielnicy. Nic więc dziwnego, że transmisje obrad w sieci zyskują coraz większe grono zwolenników.

Około 300 – 400 osób ogląda każdą sesję rady Ursynowa.  Oprócz tych, na  których radni poruszają kontrowersyjne lub bardzo ważne tematy.

– Ostatnią sesję obejrzało ok. 1,5 tys. osób – mówi burmistrz dzielnicy Piotr Guział. – Radni rozmawiali m.in. o budzącej emocje inwestycji przy ul. Cybisa, przedłużeniu ul. Ciszewskiego i strefie ograniczonego użytkowania wokół lotniska.

Transmisja na bieżąco obsługiwana jest przez znajdujące się w ratuszu studio. Dzięki temu wygląda jak relacje na żywo w telewizjach informacyjnych – z nazwiskami mówców i cytatami z ich wypowiedzi.

Dzielnica postanowiła transmitować też co ważniejsze komisje czy wydarzenia w dzielnicy, np. ursynowskie dyktando.

E-publiczność rośnie

Siedem razy mogli już oglądać obrady swoich radnych mieszkańcy Wilanowa. Przy ciekawych tematach widzów jest ponad 200, choć zdarzało się, że było ich tylko 30.

– Wilanów jest młodą dzielnicą, dużo ludzi ma tu Internet, więc  obrady w sieci są ukłonem w ich stronę – mówi wiceburmistrz Artur Buczyński.

Coraz większym powodzeniem cieszą się takie transmisje również w Śródmieściu.

– Przedostatnią sesję rady  obejrzało 150 osób, ostatnią już 190 – mówi rzeczniczka dzielnicy Urszula Majewska.

Z transmisjami dopiero rusza Praga-Południe. Ostatnią sesję w sieci śledziło 28 osób. – To dlatego, że testowaliśmy system i jeszcze go nie rozpromowaliśmy – tłumaczy rzeczniczka dzielnicy Ewelina Buczyńska. – Wkrótce ruszy kampania na naszej stronie internetowej na Facebooku. Będziemy o transmisjach mówić także podczas dzielnicowych imprez.

Od kilku lat oglądać możemy też sesje Rady Warszawy. – Rekordowa liczba ponad 3 tys. osób śledziła obrady, gdy rozmawiano o budowie stadionu Legii – mówi rzecznik rady Sławomir Paszkiet. – Jak się okazuje, to było ciekawsze niż budżet czy podwyżki.

Niema sesja

Nie obyło się bez wpadek. Przykładowo osoby oglądające obrady Śródmieścia skarżą się, że nie mogą odebrać obrazu, z kolei pierwsze transmisje Pragi-Południe były bez dźwięku.

– Okazało się, że mieliśmy nieodpowiedni sprzęt – tłumaczy Ewelina Buczyńska.

– Teraz zleciliśmy usługę zewnętrznej firmie i nie ma żadnych skarg.

Wprowadzenia sesji on-line nie wykluczają kolejne dzielnice. – Mamy już gotowy sprzęt, czekamy tylko na decyzję radnych – opowiada Mariusz Gruza z Urzędu Dzielnicy Bemowo.

– Dotychczas dostawaliśmy bardzo drogie oferty, na które nie było nas stać – mówi z kolei rzeczniczka Białołęki Bernadeta Włoch-Nagórny. – Jeśli będzie  jakaś w przystępnej cenie, to poważnie ją rozważymy.

Koszty zależą od umów, jakie dzielnice podpisały z operatorami. Ursynów za transmisję płaci 2 tys. zł, Śródmieście zainwestowało w sprzęt  7,7 tys. zł, a Praga-Południe i Wilanów płacą po 500 zł. Sesje odbywają się średnio raz w miesiącu.

Burmistrzowie twierdzą, że obrady on-line to strzał w dziesiątkę. – Przecież nie chodzi o to, by obejrzeli je wszyscy, tylko ci, których interesuje dany temat – mówi burmistrz Buczyński.

Z kolei burmistrz Guział uważa, że dzięki temu  mieszkańcy nie mają poczucia, iż decyzje zapadają gdzieś daleko od nich i czują, że mogą kontrolować to, co robią urzędnicy.

– Z takiej kontroli korzysta np. moja żona. Gdy widzi w Internecie, że zbliża się koniec sesji, wysyła mi SMS z pytaniem, za ile będę w domu – śmieje się burmistrz.

Dowód? Ostatnią sesję Ursynowa obejrzało w sieci ponad 1,5 tys. osób!

Słuchając, co radni planują zrobić z dziurami w ulicy, można ugotować obiad, pozmywać naczynia czy posprzątać mieszkanie, a – co najważniejsze – nie trzeba na sesję rady jechać przez pół dzielnicy. Nic więc dziwnego, że transmisje obrad w sieci zyskują coraz większe grono zwolenników.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr