Budżet samorządu: Gminy nie wiedzą, ile pieniędzy dostaną na oświatę

Pieniądze na sześciolatki, które w 2012 r. miały pójść do szkoły, otrzymają powiaty nieprowadzące podstawówek

Publikacja: 12.12.2011 08:20

Projekt ustawy przesuwający o dwa lata objęcie dzieci sześcioletnich obowiązkiem szkolnym jest dopie

Projekt ustawy przesuwający o dwa lata objęcie dzieci sześcioletnich obowiązkiem szkolnym jest dopiero w konsultacjach społecznych

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Październikowa informacja Ministerstwa Finansów dla samorządów o szacunkowej wysokości subwencji oświatowej może okazać się nieaktualna. Dzieląc między jednostki samorządu terytorialnego 38,7 mld zł, brano pod uwagę, że od 1 września 2012 r. sześciolatki mają obowiązkowo rozpocząć naukę w pierwszej klasie. Projekt ustawy przesuwający o dwa lata objęcie dzieci sześcioletnich obowiązkiem szkolnym jest dopiero w konsultacjach społecznych.

Grzegorz Żurawski, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej, powiedział „Rz", że jeśli sześciolatki nie pójdą w przyszłym roku obowiązkowo do szkół, to placówki nie będą uwzględniane podczas wyliczania subwencji dla poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego.

Co to oznacza w praktyce?

Gminy prowadzące szkoły podstawowe dostaną mniej funduszy, niż się spodziewały, a powiaty, które utrzymują głównie szkoły ponadgimnazjalne – więcej. Zostanie bowiem podwyższona kwota przypadająca na

374 tys. sześciolatków miało we wrześniu pójść do szkoły

statystycznego ucznia, tzw. standard A. O ile – MEN jeszcze nie wie. Tymczasem wysokość subwencji dla samorządów zależy m.in. od liczby uczniów. Im jest ich więcej, tym jest wyższa.

– To skandal – mówi Eugeniusz Gołembiewski, wiceprezes Unii Miasteczek Polskich, burmistrz Kowala (woj. kujawsko-pomorskie). – Każdy samorząd swój budżet powinien uchwalić do końca grudnia. Bez informacji o jednej z podstawowych jego pozycji to niemożliwe.

W większości gmin subwencja oświatowa to co najmniej połowa dochodów. To jednak nie koniec zamieszania. Minister edukacji w skierowanym w listopadzie do konsultacji społecznych projekcie rozporządzenia o zasadach podziału subwencji na 2012 r. napisał, że gdyby część dzieci sześcioletnich nie zaczęła chodzić do pierwszej klasy, wzrost liczby uczniów szkół podstawowych byłby niższy. Zaznaczono zatem, że środki, które zostaną naliczone i przekazane do gmin, będą mogły zostać wykorzystane na poprawę przygotowania szkół podstawowych do przyjęcia sześciolatków.

– Tak się na pewno nie stanie – uważa Jan Herczyński z Uniwersytetu Warszawskiego, współautor książki „Finansowanie oświaty w Polsce". Subwencja bowiem jest ogólnym dochodem, zatem samorządy mogą ją wydać na co chcą, niekoniecznie na edukację.

– Jeśli sześciolatki nie będą uwzględnione podczas dzielenia, to gminy, które miały otrzymać więcej pieniędzy, bo prowadzą szkoły podstawowe, dostaną mniej

– mówi Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich. Nie będą miały za co przygotować szkół do przyjęcia maluchów. – Obecny algorytm podziału subwencji preferuje duże miasta. W efekcie najbardziej będą pokrzywdzone małe gminy, które utrzymanie sieci szkół kosztuje znacznie więcej niż duże aglomeracje – dodaje.

– Aby pieniądze przeznaczone na sześciolatki rzeczywiście trafiły tam, gdzie są potrzebne, należy liczbę dzieci uwzględnić w podziale subwencji tak jak przewiduje to projekt– uważa Gołembiewski.

Z informacji „Rz" wynika, że na to nie wyraża zgody minister finansów. Z budżetu państwa współfinansowane są bowiem tylko zadania szkolne. Jeśli sześciolatki nie pójdą do pierwszej klasy, zostaną w przedszkolach, a te gminy muszą prowadzić z dochodów własnych.

– To powinno się zmienić, zwłaszcza że w wyniku wydłużenia reformy szkolnej gminy będą musiały z dochodów własnych utrzymać przez dwa lata miejsca dla pięcio- i sześciolatków – podkreśla Herczyński.

– Okaże się, że kolejny raz dostaniemy dodatkowe zadania bez dodatkowych funduszy – podsumowuje Olszewski.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki j.ojczyk@rp.pl

Więcej w serwisie:

Październikowa informacja Ministerstwa Finansów dla samorządów o szacunkowej wysokości subwencji oświatowej może okazać się nieaktualna. Dzieląc między jednostki samorządu terytorialnego 38,7 mld zł, brano pod uwagę, że od 1 września 2012 r. sześciolatki mają obowiązkowo rozpocząć naukę w pierwszej klasie. Projekt ustawy przesuwający o dwa lata objęcie dzieci sześcioletnich obowiązkiem szkolnym jest dopiero w konsultacjach społecznych.

Grzegorz Żurawski, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej, powiedział „Rz", że jeśli sześciolatki nie pójdą w przyszłym roku obowiązkowo do szkół, to placówki nie będą uwzględniane podczas wyliczania subwencji dla poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów