Wójt, burmistrz lub prezydent miasta nie będzie już w decyzji administracyjnej ustalał, ile mieszkaniec zalega gminie z opłatami za śmieci. Bez tego uruchomi postępowanie egzekucyjne. Takie będą skutki nowelizacji ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, która zmienia też ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Dokładnie 21 sierpnia 2013 r. zniknie przepis, który określa, że „w razie stwierdzenia, że właściciel nieruchomości nie uiścił opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi albo uiścił ją w wysokości niższej od należnej, wójt, burmistrz lub prezydent miasta określa, w drodze decyzji, wysokość zaległości z tytułu opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi". Może się wydawać, że zmiana ta jest korzystna dla tych, którzy nie lubią regulować rachunków. W praktyce jest inaczej.
– Zmiana ta ma duży wpływ na szybsze postępowanie egzekucyjne w sprawie opłat za śmieci – mówi Maciej Kiełbus z kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners.
– Obecnie, gdy wystąpią zaległości, trzeba wszcząć postępowanie administracyjne ustalające ich wysokość. A to się ciągnie, bo trzeba wysyłać choćby listy polecone, a mieszkaniec może się odwołać od takiej decyzji – dodaje Maciej Kiełbus. Zaznacza, że gminom odejdą też koszty związane z prowadzeniem takiego postępowania.
Gdy z deklaracji właściciela nieruchomości wynika, że miesięcznie powinien płacić 60 zł, a tego nie robi, gmina od razu uruchomi postępowanie egzekucyjne, by uzyskać tę kwotę. Wysokości zaległości wynika wprost z deklaracji i jest bezsporna. Mieszkaniec dostanie zatem upomnienie. A jak ono nie odniesie skutku i pieniądze nadal nie wpłyną na konto gminy, ruszy egzekucja. Co to oznacza?