Dobra wiadomość dla tysięcy radnych. W środę Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że radny, który uczestniczy w darmowym szkoleniu, nie musi rozliczać się z fiskusem.
Kanwą sporu była interpretacja podatkowa. We wniosku urząd gminy wyjaśnił, że jest aparatem pomocniczym wykonującym obowiązki zakładu pracy, a także płatnika podatku dochodowego od różnego rodzaju wypłat dokonywanych przez gminę. Jedną z nich jest pokrycie kosztów szkoleń radnych rady gminy.
Radni uczestniczą w szkoleniach niezbędnych z punktu widzenia prawidłowego funkcjonowania organu gminy, jakim jest rada. Tematyką szkoleń są zarówno obowiązki radnego, jak i zadania i kompetencje gminy jako jednostki samorządu terytorialnego.
Urząd zapytał, czy wydatki na pokrycie kosztów szkoleń rady gminy można uznać za przychód poszczególnych radnych podlegający opodatkowaniu PIT. Sam uważał, że kwoty te nie stanowią nieodpłatnych świadczeń dla radnych. Nie są więc ich przychodem, a on jako płatnik nie musi pobierać od nich zaliczek.
Fiskus nie zgodził się jednak z tym stanowiskiem. W jego ocenie szkolenia radnych są nieodpłatnym świadczeniem. Należy więc zakwalifikować je do przychodów z działalności wykonywanej osobiście, które nie podlegają zwolnieniu z PIT.