Naczelny Sąd Administracyjny 28 lipca utrzymał w mocy decyzję wójta gminy Miedziana Góra odbierającą (tymczasowo) trzy psy Henrykowi D. Potwierdził tym, że właściciel trzymał zwierzęta w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu. A także w sposób, który powodował zagrożenie dla osób trzecich. Psy były bowiem agresywne, co potwierdzały ustalenia policji.
Henryk D. swoje zwierzęta trzymał na zagraconej rozmaitymi odpadami posesji. Dwa z nich były na uwięzi (łańcuch), trzeci (bezzębny) biegał swobodnie po podwórzu. Zwierzęta nie miały kojców ani bud. Ich schronienia były sklecone z fragmentów karoserii samochodowych, kolejowych wagonów, płyt pilśniowych, folii i eternitu.
Jednocześnie na policję trafiały liczne skargi sąsiadów na to, że psy zachowują się agresywnie.
Te ustalenia wystarczyły wójtowi do wydania decyzji o tymczasowym odebraniu psów Henrykowi D. i umieszczeniu ich w schronisku, dopóki właściciel nie poprawi ich warunków bytowych (nie wybuduje im bud i kojców), do czego zresztą dobrowolnie się zobowiązał.
Henryk D. obowiązku poprawy warunków trzymania zwierząt nie wykonał. Decyzję wójta zaskarżył natomiast do samorządowego kolegium odwoławczego, a po przegranej do WSA w Kielcach. Następnie jego wyrok (z 24 lipca 2014 r., sygn. II SA/Ke 461/14) Henryk D. zaskarżył kasacyjnie do NSA.