Reklama
Rozwiń
Reklama

SN o Mobilis i Warszawie: Stołeczny monopol musi służyć konsumentom

Gmina może wspierać własną spółkę przewozową, dając jej znaczną część rynku, ale tylko jeśli działa w interesie mieszkańców korzystających z transportu.

Aktualizacja: 27.01.2017 06:22 Publikacja: 26.01.2017 18:05

SN o Mobilis i Warszawie: Stołeczny monopol musi służyć konsumentom

Foto: Filip Frydrykiewicz

W czwartek Sąd Najwyższy zajmował się głośną sprawą prywatnej firmy autobusowej Mobilis domagającej się od Gminy Warszawa 41 mln zł odszkodowania. Za co? Jej zdaniem za bezprawne wspieranie głównego przewoźnika: Miejskich Zakładów Autobusowych, którego Warszawa jest właścicielem. To precedensowy proces, który ma znaczenie dla innych gmin oraz innych usług publicznych.

Wsparcie ma polegać na tym, że przed kilku laty miasto wydzieliło 70 proc. warszawskiego rynku autobusowego i powierzyło go bez przetargu MZA. Ustaliło też dla MZA wyższe stawki za tzw. wozokilometry niż dla firm działających na pozostałych 30 proc. rynku – na nim Mobilis sp. z o.o. z kapitałem izraelskim wykonuje ponad połowę przewozów.

Źródłem szkody, a więc i odszkodowania, ma być według Mobilisa utracony przez niego zysk, tzw. lucrum cessans. Podstawy prawne żądania są dwie. Pierwsza to art. 102 traktatu o funkcjonowaniu UE. Zakazuje on stosowania przez kontrahentów – a gmina, miasto ma taki status – nierównych warunków handlowych. Druga to polska ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów, która w art. 9 ust. 2 pkt 3 i 5 zakazuje różnicowania warunków konkurencji przy wykorzystaniu pozycji dominującej.

Sprawę badał już sąd okręgowy i dwa razy apelacyjny, ale oba oddaliły powództwo Mobilisa. Uznały, na co powoływał się pełnomocnik miasta mec. Jaromir Drewniak, że nie sposób uprawdopodobnić, że gdyby doszło do przetargu na nieurynkowionej części rynku autobusowego, to Mobilis by go wygrał. Ewentualna szkoda to za mało. A polskie prawo nie przewiduje za nią odszkodowania. Poza tym, jeżeli prawo krajowe, ale też unijne dopuszcza świadczenie usług publicznych przez gminę czy jej spółkę, to tym bardziej Warszawa miała prawo wydzielić część rynku autobusowego swemu przewoźnikowi.

– Nie oznacza to jednak, że miasto, gmina ma dowolność w kształtowaniu rynku usług publicznych i relacji między jej uczestnikami. Zasady konkurencji muszą być zachowane także tam, gdzie działa spółka miejska – argumentowali przed SN pełnomocnicy spółki, mecenasi Katarzyna Karasiewicz i Maciej Zwoliński. – Odstępstwa na rzecz gmin od tych zasad są tylko wyjątkiem.

Reklama
Reklama

Sąd Najwyższy przychylił się do tego stanowiska.

– Miasto może zatrzymać część rynku usług publicznych dla siebie czy dla swojej spółki, ale musi zachować zasady uczciwej konkurencji – wskazał w uzasadnieniu wyroku sędzia SN Józef Frąckowiak. – Najważniejsze jest to, aby wydzielenie rynku było korzystne dla konsumentów – podkreślał.

A to wymaga zbadania, czy Mobilis jest w stanie świadczyć dodatkowe usługi. Ma np. odpowiedni tabor dla powiększonego rynku. Czy nie był w stanie świadczyć tych samych usług taniej? SN zauważył, że do tej pory nie było do niego zastrzeżeń.

Dlatego SN zwrócił sprawę SA do ponownego rozpoznania, aby ten sprawdził te elementy, posiłkując się biegłymi.

– O to właśnie wnosiliśmy, aby odpowiedni instytut zbadał te kwestie, w tym oszacował utracone korzyści Mobilisa – powiedział mec. Zwoliński.

70 proc. transportu Warszawa powierzyła swojej spółce

Reklama
Reklama
Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Sądy i trybunały
Co dalej z Trybunałem po wyroku TSUE? Setki orzeczeń do podważenia
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Edukacja
Pisownia na nowo. Co zmieni się w polskiej ortografii od przyszłego roku?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama