– Poległem w wyniku kłamstw SLD i obłudy Platformy – powiedział Jerzy Kropiwnicki, wychodząc wczoraj ze szpitala. Trafił tam w czwartek z powodu kłopotów z ciśnieniem. Według lekarzy nie wytrzymał stresu i nadmiaru obowiązków.
Teraz pozostał mu tylko jeden – pożegnać się ze współpracownikami (na razie jest na zwolnieniu lekarskim). A miał zakończyć drugą kadencję rządów w glorii najlepszego gospodarza Łodzi od 1989 r.
[srodtytul]Zapomniał, że żyjemy w XXI wieku[/srodtytul]
W niedzielnym referendum, zorganizowanym z inicjatywy SLD (i popieranym przez PO), aż 96 proc. uczestniczących w głosowaniu było za odwołaniem Kropiwnickiego.
[wyimek]Krytykował Lecha Wałęsę już w 1980 r., był przeciwny ugodzie Okrągłego Stołu[/wyimek]