Duże miasta z reguły udzielają najemcom wysokich upustów w cenie swoich mieszkań. Coraz częściej jednak ścigają tych, którzy okazali się – ich zdaniem – nieuczciwi. Główny grzech wykupujących to: przedwczesne zbycie lokalu (patrz ramka). Wśród miast, które nie patyczkują się z takimi osobami, jest Lublin.
Kredyt to nie cel
Przekonała się o tym mieszkanka tej aglomeracji, która wykupiła za 14 tys. zł nieduże, bo mające 44 mkw. powierzchni mieszkanie. Następnie je sprzedała. Chciała w ten sposób pomóc córce. Córka nabyła bowiem większe mieszkanie, a środki ze zbycia wykupionego od gminy lokalu matka przekazała jej na spłatę kredytu.
Bonifikatę zwraca ten, kto skorzystał na szybkim zbyciu mieszkania
Wówczas jednak miasto zażądało od niej zwrotu bonifikaty udzielonej w cenie lokalu, czyli 81 tys. zł. Lublinianka nie miała z czego oddać. Okazało się bowiem, że dostaje 1100 zł emerytury i nie ma żadnego majątku. Miasto postanowiło więc skierować swoje roszczenia do jej córki.
Skorzystałeś, to płać
W tym celu sięgnęło po instytucję skargi pauliańskiej, o której mówi kodeks cywilny. Kwestie te reguluje art. 527 § 1 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim, jeżeli w skutek czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową, każdy z wierzycieli może żądać uznania tej czynności za bezskuteczną w stosunku do niego. Pod warunkiem jednak, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, a osoba trzecia o tym wiedziała (lub przy zachowaniu należytej staranności mogła się dowiedzieć). Z kolei art. 529 k.c. mówi, że jeżeli w chwili darowizny dłużnik był niewypłacalny, domniemywa się, że działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Dotyczy to również wypadków, gdy dłużnik stał się niewypłacalny wskutek dokonania darowizny.