Lampy uliczne zazwyczaj stanowią własność firm energetycznych. Są jednak traktowane na specjalnych warunkach. Zgodnie z prawem energetycznym gminy muszą finansować nie tylko koszt oświetlenia dróg i miejsc publicznych na swoim terenie, ale również ich utrzymanie. A to oznacza, że to gmina płaci za remonty. Jeśli zaś ich szacowana wartość przekracza 14 tys. euro, musi zastosować przepisy prawa zamówień publicznych.
Tu pojawia się jednak problem. – Co z tego, że gmina zorganizuje przetarg i wyłoni wykonawcę, który zaproponuje najkorzystniejsze warunki, skoro potem spółka energetyczna nie pozwoli mu remontować urządzeń, które są jej własnością – mówi Szymon Kozłowski, pracownik samorządowy zajmujący się sprawami zamówień publicznych.
Przedsiębiorstwa energetyczne mają do tego prawo, bo przecież lampy uliczne do nich należą. A skoro tak, to nie muszą dopuszczać do nich obcych. Sporo gmin, które ogłosiły przetargi na konserwację lamp, musiało się z nich wycofać po protestach firm energetycznych.
Gminy są więc w impasie. – Z jednej strony remont oświetlenia to zadanie własne gminy, z drugiej zaś – nie może ona wybrać wykonawcy konkurencyjnego wobec firmy energetycznej
– tłumaczy Kozłowski.