Kilka tygodni temu zakończyliśmy wybory samorządowe. Wielu wójtów i burmistrzów zostało wybranych na kolejną kadencję. A co czeka tych, którym nie udało się zdobyć mandatu? Większość chce wrócić do pracy wykonywanej przed wygranymi wyborami.
Nie zawsze jednak jest to możliwe, bo dotychczasowe stanowisko pracy jest często piastowane już przez kogoś innego. Co w takiej sytuacji, czy kończących przygodę z samorządem wolno zwolnić z pracy albo zaproponować im inne zajęcie, np. za dużo mniejsze pieniądze?
[srodtytul]Decyduje szef[/srodtytul]
Wybór na stanowisko wójta, burmistrza czy prezydenta miasta powoduje, że osoby pełniące te funkcje nie mogą wykonywać dotychczasowej pracy. Zazwyczaj na czas kadencji biorą urlop bezpłatny. Zazwyczaj, bo jak podkreślają specjaliści od prawa samorządowego, jego udzielenie zależy tylko od dobrej woli pracodawcy.
Szef, który zdecyduje się na takie rozwiązanie, musi mieć świadomość, że po czterech latach pracownika będzie musiał przyjąć ponownie. Art. 74 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE89BF528781D2C42167CAF23691862B?id=76037]kodeksu pracy [/link]stanowi bowiem, że zatrudniony pozostający w związku z wyborem na urlopie bezpłatnym ma prawo powrotu do pracy u pracodawcy, który zatrudniał go w chwili wyboru, na stanowisko równorzędne pod względem wynagrodzenia z poprzednio zajmowanym. Warunek?