Samorzady mocniej oszczędzają

Lokalne władze ograniczają wydatki na papier, wyjazdy służbowe czy rozmowy telefoniczne. Część zamraża też płace, ale liczba pracowników administracji się nie zmniejszy. Dzieje się tak, ponieważ władze centralne przekazują samorządom coraz to nowe obowiązki

Publikacja: 07.02.2011 03:25

Samorzady mocniej oszczędzają

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

– W tym roku musieliśmy zmniejszyć budżet na funkcjonowanie urzędu o 10 proc. – mówi Jacek Protas, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. – Ograniczamy wydatki bieżące, bo jak największą część środków chcemy przeznaczyć na inwestycje. Nie zwiększamy zatem zatrudnienia, a płace pozostawiamy na tym samym poziomie co w 2010 r.

Samorządowcy oszczędzają, gdyż 2011 r. to kolejny dla nich trudny rok. Po stronie dochodów wciąż widać skutki spowolnienia gospodarczego i ulg w podatku PIT, które zmniejszyły wpływy z tego tytułu. Dodatkowo minister finansów naciska, by jak najszybciej rozpocząć ograniczanie deficytów, czyli de facto wydatków.

Choć wydatki na administrację stanowią tylko ok. 5 – 10 proc. rocznych budżetów samorządów, większość miast, gmin i województw, podobnie jak urząd warmińsko-mazurski, wprowadza programy oszczędnościowe w tej dziedzinie – wynika z informacji „Rz” zebranych w kilkunastu jednostkach.

[srodtytul]Obowiązków przybywa[/srodtytul]

Co ciekawe jednak, jeśli chodzi o zatrudnienie, to lokalni włodarze starają się chronić pracowników. O zwolnieniach nie ma mowy. W wielu przypadkach planuje się nawet lekkie zwiększenie kadr ze względu na zmiany w prawie (np. konieczność wchłonięcia w struktury urzędów zakładów budżetowych) czy nowe zadania. Jeśli już mówi się o zmniejszeniu kadr, to w wyniku naturalnych odejść.

– Na miejsce odchodzących pracowników nie są zatrudniane nowe osoby. Nabory prowadzi się tylko na stanowiska specjalistyczne – mówi Kinga Sadowska z krakowskiego magistratu. W 2011 r. Kraków na pensje urzędników wyda 134 mln zł, tylko o 0,5 proc. więcej niż w ubiegłym roku. W Rzeszowie w tym roku nie będzie podwyżek i wypłaty nagród.

– Ze względu na stale rosnącą liczbę spraw, którymi muszą się zajmować urzędnicy, należałoby zwiększyć zatrudnienie. Ale w 2011 r. nie przewidujemy wzrostu liczby etatów – mówi Maja Lamorska-Gorgol z urzędu w Gliwicach. W 2008 r. liczba załatwionych tu spraw wynosiła 67,2 tys., w 2010 r. – już 71,5 tys.

Szeroko zakrojony program oszczędnościowy obejmujący m.in. kadry prowadzi od 2010 r. woj. małopolskie. Wolne stanowiska i zadania obsadzane są osobami już pracującymi w urzędzie, z funduszy UE pokrywane jest wynagrodzenie większej liczby pracowników, zrezygnowano z dwóch nagród kwartalnych, nie są wypłacana ekwiwalenty za urlopy ani godziny nadliczbowe, zatrudniono więcej osób starszych (nie trzeba płacić składek na Fundusz Pracy) itp. Dzięki tym działaniom w roku ubiegłym udało się uniknąć zwolnień pracowników.

Za to płace urzędników w Gdańsku wzrosną w tym roku o ok. 4 proc. – Od 2009 r. nie było wzrostu przeciętnego wynagrodzenia ani zatrudnienia – wyjaśnia Teresa Blacharska, skarbnik Gdańska.

Woj. podlaskie planuje lekki wzrost zatrudnienia w departamentach obsługujących programy i fundusze unijne. – Ale przez ostatnie trzy lata postępowaliśmy bardzo oszczędnie. Przykładowo w 2010 r. udało się należycie wykonać wszystkie przy 598 osobach, choć plan mówił o 35 osobach więcej – informuje Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego.

[srodtytul]Gdzie oszczędności[/srodtytul]

Samorządy chętniej oszczędzają na wydatkach rzeczowych związanych z utrzymaniem urzędu. Cięcia dotyczą – prenumeraty prasy, zakupu artykułów spożywczych, zużycia tonerów czy papieru w drukarkach, ryczałtów samochodowych itp.

Powszechne stało też się ograniczanie służbowych wyjazdów i szkoleń. Np. w woj. pomorskim wydatki na szkolenia mają być w tym roku o 33 proc. mniejsze niż plan na 2010 r., na podróże służbowe krajowe – o 17 proc., a na zakup usług – o 33 proc.

Administracja stara się także uzyskać oszczędności na zużyciu prądu i ciepła oraz wynajmie biur, obiegu dokumentacji, zmienia umowy z telekomami, serwisantami sprzętu IT, ubezpieczycielami itp. Kompleksowy program w Krakowie przyniósł np. w 2009 r. 4 mln zł oszczędności. Szczecin chce w tym roku oszczędzić ok. 3 mln zł.

Gliwice chwalą się, że dobre efekty przyniosła współpraca ze wszystkimi jednostkami budżetowymi w działaniach, które wcześniej każdy podejmował na własną rękę. Wspólne ubezpieczenie zmniejszyło jego koszty o 64 proc., zmiana taryfy telefonii komórkowej o 31 proc.

[ramka][srodtytul]Trudne negocjacje o wydatkach[/srodtytul]

Według ostatnich danych GUS za 2009 r. w administracji samorządowej zatrudnionych było ok. 245 tys. osób (w 2007 r. – 206 tys.). Taki skok wynika m.in. z przejęcia przez władze regionalne obsługi części programów unijnych na lata 2007 – 2013. Według danych województw od 30 do 50 proc. pracujących w urzędach marszałkowskich zajmuje się wykorzystaniem funduszy z UE. Ich płace w większość pokrywane są z europomocy.Budżet na płace (razem ze składkami na ubezpieczenia społeczne i nagrody) dla urzędników wszystkich szczebli samorządu, jak wynika z analizy Związku Miast Polskich, w 2007 r. wynosił ok. 5,7 mld zł, a w 2010 r. ok. 8 mld zł. Wydatki ogółem – ok. 170 mln zł.

Ministerstwo Finansów chce wprowadzić nowe ograniczenia dotyczące finansów samorządów. Resort proponuje, by wprowadzić reglamentacje ws. wysokości deficytów budżetowych. W 2012 r. miałyby one wynieść 4 proc. dochodów (plan na 2010 r. zakładał, że deficyty sięgną ok. 20 proc., ostatecznie powinny wynieść 8 – 10 proc.), i spadać do 1 proc. w 2015 r. Samorządowcy argumentują, że dla wielu miast czy gmin oznaczałoby to brak możliwości inwestycyjnych. Proponują więc, by rząd przyjął i zrealizował tzw. pakiet antykryzysowy, czyli nowelizację kilkudziesięciu ustaw, co skutkowałoby zmniejszeniem nieuzasadnionych dziś wydatków czy zwiększeniem dochodów samorządów. Lokalni włodarze wskazali kilkadziesiąt przepisów do zmiany.

[srodtytul]Opinia[/srodtytul]

[b]Andrzej Porawski dyrektor biura Związku Miast Polskich [/b]

Szacujemy, że wzrost wydatków na płace w samorządach sukcesywnie maleje. Według planów na 2010 r. wyniósł ok. 10 proc., ale zapewne będzie mniejszy. Trudno się jednak dziwić samorządowcom, że nie przewidują cięć zatrudnienia. Zadań, które muszą wykonywać urzędnicy miasta, powiatów czy województwa, nie ubywa – przeciwnie, jest ich coraz więcej. I będzie tak nadal, jak wynika z projektów ustaw, które już są procedowane w Sejmie. Istotna jest też jakość usług urzędników. Według badań coraz więcej mieszkańców – odbiorców tych usług – ocenia je pozytywnie. [/ramka]

[ramka][b] [link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2011/02/07/samorzady-mocniej-oszczedzaja/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

– W tym roku musieliśmy zmniejszyć budżet na funkcjonowanie urzędu o 10 proc. – mówi Jacek Protas, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. – Ograniczamy wydatki bieżące, bo jak największą część środków chcemy przeznaczyć na inwestycje. Nie zwiększamy zatem zatrudnienia, a płace pozostawiamy na tym samym poziomie co w 2010 r.

Samorządowcy oszczędzają, gdyż 2011 r. to kolejny dla nich trudny rok. Po stronie dochodów wciąż widać skutki spowolnienia gospodarczego i ulg w podatku PIT, które zmniejszyły wpływy z tego tytułu. Dodatkowo minister finansów naciska, by jak najszybciej rozpocząć ograniczanie deficytów, czyli de facto wydatków.

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów