Majątek Warszawy wyceniany jest na 108 mld zł – wynika ze sprawozdania na koniec 2010 roku. To oczywiście najwięcej w Polsce. Ale w przeliczeniu na jednego mieszkańca bardziej zamożny jest Szczecin – ok. 138 tys. zł (w stolicy to zaś 63 tys. zł). Stosunkowo małym bogactwem zarządza Gdańsk – ok. 14 mld zł (30 tys. zł per capita).
Największa część mienia we wszystkich miastach to grunty – od 60 do 90 proc. Pozostałe składniki majątku stanowią przede wszystkim budynki i lokale, drogi, mosty, wiadukty, autobusy, tramwaje, urzędy, szkoły, komputery itp. Sporą wartość mają też udziały w spółkach. Przykładowo, w Warszawie warte są one 4,5 mld zł, we Wrocławiu – 1,2 mld zł.
Dane te pokazują, że gdyby miasta sprywatyzowały cały swój majątek, wystarczyłoby im na finansowanie inwestycji przez następnych kilkadziesiąt lat. Oczywiście samorządy raczej nie pozbędą się infrastruktury, ale sprzedaż innych aktywów mogłaby im dać duży kapitał. Co prawda powoli sprzedają swój majątek, ale dotyczy to głównie mieszkań komunalnych i niewielkich, w stosunku do zasobów, części gruntów (działki pod budownictwo).
4,5 mld zł warte są tylko same spółki komunalne Warszawy
– Jeżeli zapadają decyzje o prywatyzacji, dotyczą one przede wszystkim nieruchomości. Miasto zbywa mieszkania komunalne i te nieruchomości, które nie przynoszą dochodu i do ich utrzymania trzeba dopłacać – informuje Kinga Sadowska z krakowskiego magistratu.