Kara nałożona w taki sposób nie może jednak przekroczyć 500 zł. Jeżeli ma być wyższa, to sprawa musi trafić do sądu, który wymierzy handlarzowi grzywnę na zasadach ogólnych - czyli od 20 zł do 5 tys. zł.
Od 9 listopada obowiązują nowe przepisy kodeksu wykroczeń, które przewidują wysokie grzywny za handel w niedozwolonych miejscach. Do tej pory brakowało jednak rozporządzenia, które uprawniałoby strażników do nakładania mandatów za takie wykroczenie. Wystawiali więc tylko mandaty za brak zezwolenia na handel. Dziś brakujące przepisy (nowela rozporządzenia) wchodzą w życie.
Mandat to niejedyna kara, jaka czeka nielegalnych sprzedawców. Dodatkowo sąd, jeśli sprawa do niego trafi, będzie mógł orzec przepadek towaru. Do takiego przepadku może dojść nawet wówczas, gdy handlarz nie jest właścicielem towaru, którym handlował.
Wysokość mandatu zależeć ma głównie od tego, jakiego rodzaju towar jest sprzedawany w niedozwolonym miejscu, oraz od tego, czy handlarz został przyłapany na nielegalnym handlu po raz pierwszy czy też kolejny.
Mandatów ani grzywien nie muszą się natomiast obawiać przydrożni sprzedawcy grzybów, owoców leśnych i płodów rolnych.