Powołanie agend Ministerstwa Zdrowia przewidują dwa z pakietu sześciu projektów ustaw, które wiceminister Jakub Szulc skierował do prac rządu. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który przewiduje powołanie do życia Agencji Taryfikacji Świadczeń Medycznych.
Punkty od agencji
To już ona, a nie Narodowy Fundusz Zdrowia, oceni, ile kosztuje świadczenie medyczne. Funduszowi pozostanie uprawnienie do zawierania kontraktów ze szpitalami czy lekarzami, a agencja wskaże mu, ile punktów powinien przyznać za świadczenie. Tak np. za leczenie złamanej nogi placówka powinna dostać 100 punktów, a za złamanie ręki – 80. To natomiast, ile szpital dostanie pieniędzy w kontrakcie za punkt, będzie zależało od NFZ i od wyników negocjacji, które przeprowadzi ze startującą w konkursie na świadczenia jednostką.
– Powołanie samodzielnej agendy wyceniającej świadczenia i sprowadzenie NFZ do roli księgowego i strażnika wykonalności usług przez szpitale to dobry pomysł, ale w praktyce wygląda na to, że o wycenie punktu, czyli o finanansowaniu szpitala, nadal zadecyduje NFZ. Co więc to zmieni i po co powoływać nowy urząd? – pyta Aneta Król-Żurawska, ekspert ds. ochrony zdrowia.
Cezary Rzemek, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za projekt, przekonuje jednak, że będzie inaczej.
1 mln zł