– Gminy powinny dostać więcej uprawnień w zarządzaniu podatkami i opłatami lokalnymi – zadeklarował Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji. – Konieczne jest zwiększenie elastyczności tych źródeł dochodów, które tak jak np. podatek od nieruchomości są obecnie bardzo sztywne. Pierwsze analizy mają być gotowe do końca stycznia.
Czy będzie rewolucja
Większość samorządowych postulatów dotyczy zmian w podatku od nieruchomości.
– Z definicji budynku zawartej w przepisach ustawy o podatkach i opłatach lokalnych należy wykreślić fragment mówiący o tym, że jest to obiekt "trwale z gruntem związany". Definicja ta powoduje, że wszelkie budynki, które z gruntem trwale związane nie są, automatycznie zostają zwolnione z opodatkowania – mówi Mariusz Poznański, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP (ZGW). – Obecnie możliwe jest stawianie dużych domów nie tylko letniskowych, ale i całorocznych w technologii pozwalającej na uniknięcie opodatkowania. Ich właściciele są zadowoleni, ale gminy tracą na tym duże sumy.
– Sama zmiana definicji spowoduje, że podatki zaczną wreszcie płacić właściciele szpecących krajobraz blaszano-drewnianych konstrukcji – tłumaczy Eugeniusz Gołembiewski, wiceprzewodniczący Unii Miasteczek Polskich (UMP).
Unia przygotowała więcej propozycji zmian w podatku od nieruchomości. Chce m. in., aby „ministerialne" stawki maksymalne były różnicowane w zależności od tego, czy dotyczą nieruchomości położonych w dużych miastach, miasteczkach czy we wsiach.