Rada miejska w Skale (woj. małopolskie) uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla niektórych swoich sołectw.
Oprotestowała to właścicielka jednej z nieruchomości, bowiem jej działka została objęta zakazem zabudowy. Nieruchomość właścicielki oznaczono w planie miejscowym symbolem "R". Jako podstawowe przeznaczenie terenów R w planie wskazano uprawy rolne oraz przeznaczenie pod zadrzewienie i zakrzewienie. Ustalenia planu dopuszczają co prawda realizację zabudowy zagrodowej, jednakże tylko w obrębie już zabudowanych działek siedliskowych i tylko poprzez rozbudowę już istniejących obiektów budowlanych. Takich nie ma na działce skarżącej.
Właścicielka wskazała, że uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest w wielu punktach niezgodny z wcześniej przyjętym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla tej okolicy. Dokonała zestawienia przebiegu granic obszarów przeznaczonych pod zabudowę w studium oraz miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Jej zdaniem granice zostały wyznaczone z różny sposób, co świadczy – według niej – że uchwalenie planu miejscowego stoi w sprzeczności ze studium, a to narusza postanowienia ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Właścicielka zaskarżyła uchwałę do WSA. Gmina nie mając sobie nic do zarzucenia stwierdziła, że uchwalając plan miejscowy rada miejska w Skale dopełniła wszystkich wymaganych prawem procedur, uzgodnień z innymi instytucjami i podmiotami i pozostaje on w zgodności z obowiązującymi przepisami prawa. Zdaniem gminy podjęta uchwała jest zgodna ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
Innego zdania był sąd, który orzekł w wyroku (sygnatura akt: II SA/Kr 91/12) o nieważności uchwały.