Reklama

Koniec lewych przeglądów technicznych aut

Odpowiedzialność karna i utrata uprawnień grozi diagnoście, który dopuści do ruchu niesprawny pojazd

Publikacja: 24.08.2012 10:29

Odpowiedzialność karna ?i utrata uprawnień grozi diagnoście, który dopuści ?do ruchu niesprawny poja

Odpowiedzialność karna ?i utrata uprawnień grozi diagnoście, który dopuści ?do ruchu niesprawny pojazd

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

We wrześniu Naczelny Sąd Administracyjny zajmie się skargą kasacyjną diagnosty, który został ukarany przez starostę odebraniem uprawnień, po tym jak wcześniej sąd ukarał go za ten sam czyn.

Okazuje się, że wystarczy przymknąć oko na stan techniczny samochodu i przystawić w dowodzie rejestracyjnym pieczątkę z datą kolejnego badania technicznego, by zostać ukaranym zarówno przez sąd, jak i przez starostę. I tak, zgodnie art. 179 kodeksu karnego, diagnosta, który dopuści do ruchu pojazd w stanie zagrażającym bezpieczeństwu, naraża się na karę grzywny, ograniczenia wolności albo karę więzienia do lat dwóch. Ale za wystawianie dokumentów poświadczających nieprawdę naraża się na karę nawet pięciu lat pozbawiania wolności. Sąd może też orzec zakaz wykonywania zawodu przez określony czas. Z tym, że mimo nałożenia takich sankcji przez sąd starosta odbiera diagnoście uprawnienia, co nakazuje ustawa – Prawo o ruchu drogowym.

– Mamy tu do czynienia z podwójnym karaniem za ten sam czyn – mówi Rafał Szczerbicki, radca prawny kancelarii SKP-LEX. Dodaje, że nie ma  możliwości odstąpienia od ukarania administracyjnego diagnosty przez starostę oraz możliwości wymiarowania nałożonej sankcji.

Zdaniem Rafała Szczerbickiego przepisy ustawy – Prawo o ruchu drogowym naruszają konstytucyjne zasady proporcjonalności.

Jednak nie wszyscy się z tym zgadzają.

Zdaniem prof. Ryszarda Stefańskiego, eksperta od przepisów ruchu drogowego z Uczelni Łazarskiego, jeżeli diagnosta poświadczy w dowodzie rejestracyjnym lub innym dokumencie nieprawdę, to odpowiada karnie, a odebranie uprawnień przez starostę jest dalszą konsekwencją dyscyplinarną. Jego zdaniem dla starosty nie ma i nie powinno mieć znaczenia, czy sąd zakazał danej osobie wykonywania zawodu przez pewien czas.

Reklama
Reklama

– Diagności decydują o bezpieczeństwie ludzi, a dopuszczenie np. niesprawnego autokaru do ruchu może skończyć się tragicznie – argumentuje prof. Stefański. Zaznacza, że proces sądowy takiej osoby może się przeciągać i brak odpowiednich regulacji mógłby skutkować tym, że do czasu wyroku sądu diagnosta nadal mógłby poświadczać nieprawdę w dokumentach.

Zgodnie z przepisami diagnosta, który straci uprawnienia, może się o nie ponownie ubiegać, ale dopiero po pięciu latach.

We wrześniu Naczelny Sąd Administracyjny zajmie się skargą kasacyjną diagnosty, który został ukarany przez starostę odebraniem uprawnień, po tym jak wcześniej sąd ukarał go za ten sam czyn.

Okazuje się, że wystarczy przymknąć oko na stan techniczny samochodu i przystawić w dowodzie rejestracyjnym pieczątkę z datą kolejnego badania technicznego, by zostać ukaranym zarówno przez sąd, jak i przez starostę. I tak, zgodnie art. 179 kodeksu karnego, diagnosta, który dopuści do ruchu pojazd w stanie zagrażającym bezpieczeństwu, naraża się na karę grzywny, ograniczenia wolności albo karę więzienia do lat dwóch. Ale za wystawianie dokumentów poświadczających nieprawdę naraża się na karę nawet pięciu lat pozbawiania wolności. Sąd może też orzec zakaz wykonywania zawodu przez określony czas. Z tym, że mimo nałożenia takich sankcji przez sąd starosta odbiera diagnoście uprawnienia, co nakazuje ustawa – Prawo o ruchu drogowym.

Reklama
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Awantura na posiedzeniu Trybunału Stanu. „Proszę zdjąć togi i tam siąść"
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Spadki i darowizny
Jeśli opiekowała się siostrą, to nie można jej odebrać zachowku. Wyrok SN
Prawo drogowe
Do lat 16 jazda tylko w kasku, ale od 17-tki już z prawem jazdy
Reklama
Reklama